Słowa Najważniejsze

Czwartek 15 sierpnia 2024

Czytania »

Marcin Jakimowicz W I czytaniu

|

15.08.2024 00:00 GOSC.PL

Teraz!

Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab

«Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca». (Ap 11, 10)

Nie jutro, nie za jakiś czas, nie po naszej śmierci. Teraz. To słowo klucz do chrześcijańskiego życia. Bóg przedstawia się przecież jako „Jestem”. 

Thomas Merton pisał, że skoro jest On wszechobecny i nieskończony, to kiedy odejdzie od mej prawej strony, to zbliży się z lewej. Święty Ignacy z Loyoli podpowiadał: „Czy odczuwasz pocieszenie, czy strapienie to Bóg jest i działa”. Teraz. 

„Ważne jest tylko teraz. Jutro i wczoraj mają całkowicie drugorzędne znaczenie” − przypominał o. John Chapman, benedyktyn (1865–1933), a 92–letni o. Joachim Badeni w wywiadzie-rzece opowiadał dziennikarzom: „Przed kilkudziesięciu laty byłem duszpasterzem, ale dziś mnie to w ogóle nie interesuje…”. „A co Ojca interesuje, za pozwoleniem?”. „To, co tu i teraz”. 

Nieustannie na coś czekamy albo odkurzamy wspomnienia z przeszłości. A On jest tu i teraz. Co ciekawe, w hebrajskim języku biblijnym nie używa się czasownika „być” w czasie teraźniejszym. Jeżeli chcemy orzec czyjeś istnienie używamy okrężnych form gramatycznych, by tego czasownika „jest” nie użyć w czasie teraźniejszym. Dlaczego? Bo tym, który „jest” jest tylko Bóg. Tylko On „jest”.

 

Czytania »

Andrzej Macura Ewangelia z komentarzem

|

15.08.2024 00:00 GN 32/2024 Otwarte

Kim jest Bóg?

Łk 1,39-56 

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:

„Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Wtedy Maryja rzekła:

Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie na pokolenia i pokolenia
Nad tymi, którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.

Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. (Łk 1,51)

Kim jest Bóg? Jaki jest? Od odpowiedzi na te pytania zależy, czy zwrócimy się do Niego z miłością, czy z lękiem, czy będziemy chcieli Go słuchać, czy Nim wzgardzimy. Dlatego warto wsłuchać się w pieśń Maryi. Jest w niej mowa o Bogu, w którego wierzymy, któremu zaufaliśmy. W tym kreślonym przez Maryję obrazie szczególnie mocno uderza mnie dziś prawda, że Bóg rozprasza pyszniących się zamysłami swoich serc. Nie o to chodzi, że robi ludziom na przekór. Raczej o to, że potrafi przeciwstawić się niecnym planom tych, którzy wydają się nie do pokonania. Tych, którzy zarozumiale uważają, że wszystko im wolno, bo nie dosięgnie ich żadna kara. Mylą się. Bóg w każdej chwili może sprawić, że przestaną się liczyć. Nie tylko ich plany, ale i oni sami.

 

Ewangelia z komentarzem. Kim jest Bóg?
Gość Niedzielny

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Św. Tarsycjusz

Dzisiaj zagłębimy się w gąszcz uliczek Rzymu, ale nie będzie to wcale wycieczka turystyczna. Dlaczego? Bo jesteśmy w Wiecznym Mieście na długo przed tym, jak stało się  centrum globalnego ruchu pielgrzymkowego. Jest trzeci wiek, uliczki są brudne i wąskie, a na twarzach przechodniów zamiast uśmiechów znaleźć możemy podejrzliwe spojrzenie. Nic w tym zresztą dziwnego, bo przez Rzym - tak jak i przez całe imperium – przetacza się właśnie kolejna fala prześladowań. Każdy może być podejrzany, każdy może być znienawidzonym chrześcijaninem. Wystarczy się uważnie przyjrzeć. Ta kobieta na rogu ulicy, ta z owocami? Nie, od razu widać, że to naciągaczka, albo i co gorszego - to zupełnie nie pasuje do naśladowców Chrystusa. Może ten mężczyzna stojący w bramie? Nie, też nie.  Zupełnie nie zwraca uwagi na żebraka, który mija go prosząc o jałmużnę.  Ten chłopiec, który idzie wzdłuż ściany jednej z czynszowych kamienic, też nie pasuje do stereotypu chrześcijanina – ma najwyżej 14 lat i wygląda jak cała zgraja jego równolatków dokazujących na pobliskim placyku. O proszę, już go wołają, żeby do nich podszedł. Tylko... że on nie podchodzi. Robi coś wręcz odwrotnego, przyciska do piersi jakieś zawiniątko i przyspiesza kroku. Oni biegną więc w jego stronę, wtedy on rzuca się do ucieczki. Ktoś krzyczy, gdy chłopak na niego wpada. Choć przewraca się na ziemię, nie wypuszcza z rąk paczuszki. Zanim zdąży powstać już dopadają go ścigający chłopcy. Najpierw przypomina to zabawę – oni chcą zobaczyć, co ukrywa, a on im na to nie pozwala. Po chwili jest to już regularna bijatyka. Jakaś kobieta wrzeszczy, ale przechodnie nie zwracają na to uwagi – ot porachunki łobuzów. Dopiero przypadkowo przechodzący żołnierz rozgania bandę. Na ulicy leży zwinięte w kłębek ciało, chroniąc całym sobą to, co nadal ten chłopak trzyma w rękach. Zupełnie jakby to było najważniejszą rzeczą na świecie. A przecież to tylko zwykły kawałek chleba... Co jeszcze dziwniejsze, żołnierz ze czcią chowa ten chleb za pazuchę, a chłopca bierze na ręce i odchodzi. Jego ciało zostanie niebawem złożone w katakumbach św. Kaliksta, a chleb trafi do kapłana. Bo choć na pozór wydawał się zwyczajny, to w istocie był chlebem Eucharystycznym, który miał trafić do osadzonych w pobliskim więzieniu chrześcijan. Nie znamy imienia tego legionisty, który otoczył szacunkiem ciało dzisiejszego patrona, ale znamy imię tego, który bronił ciała Chrystusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, aż do swojej śmierci. Wiecie kto to taki? To wspominany nieprzypadkowo w Uroczystość Wniebowzięcia NMP św. Tarsycjusz, akolita.

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

15.08.2024 00:00 GOSC.PL

Znak niewiasty
Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.