Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce? (Iz 1,12)
Nie dlatego Bóg tak ostro mówi o kulcie – formalnie Jemu poświęconym - że nie jest Mu miła nasza modlitwa, liturgia, wspólne gromadzenie się. Nie dlatego słyszymy dzisiaj tak mocne słowa („Zaprzestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań. Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów”), że Bóg nie chce nas widzieć zgromadzonych jako Kościół przy ołtarzu, na stadionowym uwielbieniu czy w salkach parafialnych. Adresat tych wszystkich działań, aktów religijnych, próbuje tylko przywrócić właściwą kolejność: „Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu!”.
Zbyt wiele inwestujemy w dym kadzidła i „oprawę” celebracji, a ciągle zbyt mało w warunek wstępny, uprawniający nas do uczestnictwa w świętym zgromadzeniu. Zbyt często dym kadzidła, zamiast wznosić modlitwę ku Bogu, stawał się zasłoną dymną, mającą ukryć to, co zrobiliśmy z Kościołem.
Jezus powiedział do swoich apostołów:
«Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; „i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”.
Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu znajdzie je.
Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.
Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma.
Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody».
Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach.
Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. (Mt 10,38)
To jedna z najczęściej powtarzanych prawd Ewangelii. Świadczy to o ważności tego pouczenia. Co jednak znaczy „brać swój krzyż”? Na pewno nie chodzi o pomnażanie kolejnych modlitw, praktyk, umartwień ani też o wymyślanie sobie lub innym coraz to nowych utrudnień. Historia Kościoła naznaczona jest tego typu praktykami. Wczesnochrześcijańskie herezje brały się ze swoiście pojmowanego radykalizmu, który możemy streścić słowami: im trudniej, tym lepiej. Tu tkwiło ziarno pychy, które prowadziło na manowce. Jezus prosi o to, byś niósł swój krzyż, a nie Jego krzyż lub krzyże innych. Abyś z pokorą przyjął prawdę o sobie, a nie ciągle szukał prawdy o innych.
Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań
Ewangelia z komentarzem. Co jednak znaczy „brać swój krzyż”?Często mówimy o miłości, ale jeszcze częściej utożsamiamy ją z emocjami. Z motylami w brzuchu i szybszym biciem serca, które jest zresztą tej miłości symbolem. To miłość zamknięta w ciele, tymczasem jeszcze w średniowieczu symbolem miłości były Serafiny, anioły płonące dosłownie ogniem miłości Boga. I właśnie o tej miłości, stwarzającej i przekraczającej człowieka, niezrównanie potrafił mówić i pisać właśnie dzisiejszy patron. Z tego tytułu bywa nazywany 'Doktorem Serafickim', choć wstępując do franciszkanów przyjął imię Bonawentura. To on napisał: 'Nie ma prawdziwego poznania bez umiłowania', bo najgłębsze tajemnice - zarówno te Boskie jak i ludzkie - może poznać jedynie ten, kto kocha naprawdę. "Jeśli [zaś] pytasz, jak osiąga się zjednoczenie z Bogiem przez miłość" – pisał dzisiejszy patron, wybitny XIII-wieczny teolog, wykładowca akademicki, projektant soboru powszechnego w Lyonie – "[otóż jeśli pytasz o to] pytaj o łaskę, a nie naukę; pragnienie, a nie zrozumienie; westchnienie modlitwy, a nie refleksję i lekturę; oblubieńca, a nie nauczyciela; Boga, a nie człowieka".
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.