Jeśli pragnąć jej będziesz jak skarbów, to bojaźń Pańską zrozumiesz (Prz 2, 3)
Zerkam na wszechobecne unoszące się nad ołtarzami barokowe pulchne aniołki i nie dziwię się, że niektórzy snują przy dzieciach infantylne bajeczki… o bliżej nieokreślonej Bozi, która nie ma nic wspólnego z potężnym Panem Zastępów, przed którym aniołowie zasłaniają twarz i który uprzedził Mojżesza: „nikt nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu” (Wj 33, 20).
Zapominamy o tym, że Jezus jest potężnym Lwem z pokolenia Judy. „Jest łagodny i niebezpieczny” – pisał o Aslanie C. S. Lewis. Zagłaskaliśmy Go, zrobiliśmy z Niego bezzębnego „misia przytulankę”, a książki o Nim ustawiliśmy w Empikach na półce „rozwój osobisty”.
Bardzo odnajduję się w intuicji Johannesa Hartla: „Post służy temu, by schudnąć. Jałmużna jest tylko po to, by odzyskać wewnętrzną równowagę psychiczną i lepiej się poczuć. Duchowość pod hasłem «porozmawiajmy o tym» obejmuje również modlitwę – modlitwa nie służy bowiem oddawaniu czci Bogu, ale staje się partnerską wymianą”.
To ślepa uliczka! Już św. Benedykt w swej „Regule” podpowiadał: „O pierwszym stopniu pokory mówimy wówczas, jeśli człowiek ma stale przed oczyma bojaźń Bożą i gorliwie się stara o niej nie zapominać”.
Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?”
Jezus zaś rzekł do nich: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”.
I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. (Mt 19,29)
Ci, którzy dla Mnie rezygnują ze swojego dotychczasowego, „normalnego” życia, otrzymają stokroć więcej w tym życiu, a na dodatek życie wieczne – mówi Jezus. To chyba o tych, którzy idąc za głosem powołania, wstępują do zakonu czy poświęcają się służbie kapłańskiej. A ci, którzy w Niego wierzą, ale nikogo nie opuszczają, z niczego nie rezygnują? Czyli większość z nas, świeckich? To chyba źle postawione pytanie. Bo jest w nim założenie, że świecki z niczego dla Chrystusa nie rezygnuje. A to nieprawda. Nie chodzi tylko i wyłącznie o czas poświęcony na niedzielną Mszę. Każdy z nas dla wierności Ewangelii musi czasem rezygnować z tego, co oferuje mu świat. Pytanie tylko, na ile faktycznie rezygnuje, a na ile Bogu pali świeczkę, a diabłu ogarek.
Ewangelia z komentarzem. Dla wierności Ewangelii musimy czasem rezygnować z tego, co oferuje światZobacz: Teksty dzisiejszych czytań
Od ściany do ściany – żyjemy w świecie skrajności, które dochodzą do głosu w każdej możliwej materii. Nie ma znaczenia, czy rzecz dotyczy spraw błahych czy ważnych. Można się tym doprawdy zmęczyć. Na szczęście dzisiejszy patron, św. Benedykt z Nursji, już 1500 lat temu znalazł antidotum na tę przypadłość. Problem tylko w tym, że uparcie nie chcemy go przyjąć. Co bowiem ważnego może mieć nam dzisiaj do powiedzenia pustelnik, mnich, w końcu opat z V wieku? Nie przekonuje nas nawet to, że według tradycji to on jest autorem reguły benedyktyńskiej, a na pewno jest duchowym ojciec wszystkich mnichów Kościoła Zachodniego. A szkoda, bo jego recepta na skrajności – i w życiu osób konsekrowanych i świeckich – jest prosta. Po pierwsze trzeba zacząć od Chrystusa, gdyż całe nasze życie powinno brać z niego początek, stąd zalecał codzienne czytanie Słowa Bożego. Po trzecie naszym ostatecznym celem powinno być głoszenie chwały Bożej – każdy według własnego powołania. A co po drugie? Po drugie cokolwiek będziemy czynili powinniśmy kierować się umiarem. Św. Benedykt z Nursji wszystkim swoim uczniom we wszystkim: w modlitwie, uczynkach pokutnych, w pracy i w spoczynku, w posiłku i piciu zalecał właśnie umiar : "złoty środek". Proste? Proste, a jakie trudne.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.