Z gór moszcz spływać będzie kroplami, a wszystkie pagórki będą w niego opływać. (Am 9,13)
Kiedy zjawia się Bóg ze swymi obietnicami, czas – ten, jaki znamy – zaczyna płatać figle. Na przykład tysiąc lat jest jak jeden dzień, a jeden dzień jak tysiąc lat. Albo – jak w dzisiejszym czytaniu – żniwiarz prędko wkracza do akcji, jest tuż za oraczem, to znów krople spływają wolno, jak w poklatkowej fotografii, w trybie makro, by wszystkie (tak, wszystkie!) pagórki opływały moszczem. Czas przyspiesza, czas zwalnia. A Bóg jest ponad czasem.
Podoba mi się przedstawienie niebiańskiej obietnicy w ziemskim obrazie kropli. To nie rwący potok ani nie potężny wodospad, ale delikatne kropelki o tajemniczej strukturze przybliżają boską tajemnicę. W kropli odbijają się dwie historie: wiernego Boga oraz ludzkiej niecierpliwości. Kto choć raz skupił na dłużej wzrok na kropli, ten odbył kojącą lekcję bycia tu i teraz. Nie do wiary, że te same krople posiadają moc drążenia skały. Bóg przekracza nasze wyobrażenia. Obfituje w obietnice. Obiecuje obfitość.
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»
Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».
Jedno i drugie… (Mt 9,17)
Dobre rozpoznanie i stosowne działanie: gdy wesele, to nie post, gdy dziura w starym ubraniu, to nie przyszyta do niego łata z grubszego, silniejszego materiału, a buzującego wina nie wlewa się do zeschniętych bukłaków. Nic nie ma ulec zniszczeniu – Bóg ocala i ochrania. Trzeba jednak zauważyć tożsamość każdej z rzeczywistości, które chcemy ze sobą połączyć. Może być dobra sama z siebie, ale nie na te okoliczności. Szukanie daleko Jezusa, który stoi obok, i wystarczy „być teraz”, by Go zobaczyć, czy naginanie nowości znamiennej dla Bożego Ducha do swoich wyobrażeń pachnie nieporozumieniem. I nie chodzi o to, co inni robią, jaki jest trend czy moda, tylko o Boga. On jest na pierwszym miejscu, bo On jest TU. W każdym TU. On jest Panem, Zbawicielem i Życiem.
Ewangelia z komentarzem. On jest na pierwszym miejscu, bo On jest TU
Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań
Jak można stać się Matką Afryki, nie postawiwszy ani razu przez całe swoje życie stopy na tym kontynencie? Jak można być arystokratką z krwi i kości, damą dworu wielkich książąt tego świata, a całe swoje życie poświęcić najuboższym mieszkańcom Czarnego Lądu? Jak w końcu można mieć wielki pisarski talent, a ograniczyć się do drukowania katechizmów i książeczek religijnych w językach Afryki? To niepojęte, ale się stało. Jednak nie stało się tak od razu. Żeby ów paradoks mógł zrealizować się w życiu Marii Teresy Ledóchowskiej, wcześniej musiała dopełnić się suma jej życiowych doświadczeń i poruszeń serca. Potrzebna była więc Marii Teresie Ledóchowskiej i przyrodzona wrażliwość pisarki, i długa choroba, i doświadczenie emigracji, i przede wszystkim świadectwo innych ludzi, by wsłuchując się w podszepty swojego serca oraz rozważając wszystko, co jej się do tej pory przydarzyło, odważyła się przejść od życia XIX-wiecznej arystokratki do całkowitego oddania się sprawom odległej Afryki. To wszystko zabrało czas, ale gdy już się dopełniło, wtedy Maria Teresa Ledóchowska porzuciła dworskie życie, zamieszkała w pokoiku u sióstr szarytek i rozpoczęła tę drogę, która z początkiem wieku XX zjednała jej miano Matki Afryki, misjonarki, zagorzałej przeciwniczki niewolnictwa, a co najważniejsze: błogosławionej.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.