Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki (Hi 1,12)
Zdumiewające są szlaki, jakimi ludzki duch i umysł próbował dotrzeć do tajemnicy zła, cierpienia, nieszczęścia. Oto jeden z nich: Księga Hioba jest przecież kolejną z wielu prób poradzenia sobie z pytaniem o wiele trudniejszym, niż tylko: skąd bierze się zło? To pytanie tak dramatyczne, jak rozdzieranie szat: dlaczego zło dotyka sprawiedliwego? Zazwyczaj skupiamy się na ostatnich słowach dzisiejszego czytania: „Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!”. Kaznodzieje i mistrzowie duchowości chętnie przywołują te słowa, które, jak dopowiada narrator, pokazują, że „w tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości”. Zwróćmy jednak uwagę na pewien moment w porażającym – gdyby traktować go dosłownie – dialogu Boga z szatanem. Zgadzając się na to, by nieprzyjaciel człowieka uderzył w majątek Hioba, Stwórca stawia jedną granicę: „Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki”. Największe nieszczęście, jakie może stać się próbą w naszym życiu, nie ma władzy nad nami samymi. Nawet tracąc wszystko, pozostajemy w Jego rękach. Czyż nie jest to zapowiedź Pawłowego: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz?” (Rz 8, 31n).
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy.
Lecz Jezus, znając tę myśl w ich sercach, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: «Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki».
Wtedy przemówił Jan: «Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus mu odpowiedział: «Przestańcie zabraniać; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami».
Ewangelia z komentarzem. Jezus mówi o służbie, wspólnocie i trosce o współbraci. A my?Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Łk 9,46
Jak często Jezus mówi o służbie, wspólnocie, patrzeniu jednych na drugich i trosce o współbraci. Jak mocno wybrzmiewają słowa: „Nie tak będzie między wami. Lecz kto by chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą”. Ile razy słyszeliśmy Ewangelię o obmywaniu nóg podczas ostatniej wieczerzy i słowa Jezusa: „Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi”. A my, w naszej słabości, ciągle licytujemy się o to, kto jest ważniejszy. Św. Hieronim pisze: „Nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa”. Wracajmy więc do słów Jezusa. Nie tylko po to, aby je znać, ale przede wszystkim, aby odkrywać w nich Jezusa i upodobniać się do Niego.
Błyskotliwość, cięty dowcip niewolny od złośliwości, łatwość w dostosowywaniu popularnych powiedzeń do prowadzonej rozmowy lub wywodu i umiejętność sprzedania tego wszystkiego w mowie. Czy to jest opis jakiejś współczesnej telewizyjnej lub internetowej osobowości? Nie. To oścień z którym całe swoje długie życie zmagał się dzisiejszy patron, oścień, który przysporzył mu za życia sporo wrogów. Zmaganie ze swoją słabością nigdy nie zostało jednak przez Hieronima ze Strydonu zarzucone, dlatego wspominamy go dzisiaj jako świętego, a nie tylko jako błyskotliwego erudytę, który przetłumaczył całe Pismo Święte z języków oryginalnych, to jest z greckiego i hebrajskiego na łacinę. Skądinąd przekład ten, znany jako Wulgata, wciąż – po 1600 latach - należy do znaczących tekstów biblijnych Kościoła rzymskokatolickiego i jest jego oficjalnym tłumaczeniem. Św. Hieronim podjął się tego zadania z woli papieża, św. Damazego I, którego był sekretarzem i kontynuował je aż do swojej śmierci w roku 420, przez niemal pół wieku. Gdy pytano św. Hieronima po co się aż tak trudzi, odpowiadał „nieznajomość Pisma Świętego to nieznajomość Chrystusa” i wracał do pracy, która Biblię uczyniła powszechnie zrozumiałą, jak i powszechny był wtedy język łaciński.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.