Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych (1 Kor 9,22)
Cały ten fragment z Pierwszego Listu do Koryntian jest jak symfonia. „Prawda jest symfoniczna” – książkę o takim tytule napisał kiedyś wybitny teolog Hans Urs von Balthasar, a mnie przypomina się ona właśnie w trakcie lektury świętego Pawła. Różnorodność wątków, obrazów, natężenia emocji, a przy tym klarowna jedna linia melodyczna: Ewangelia. Taki jest ten fragment. Paweł zdaje się mieć obsesję głoszenia Ewangelii i podporządkowania temu całego swojego życia, we wszystkich jego aspektach: „głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział”. Idealny Apostoł! Ilu z nas, wierzących w Chrystusa i moc Jego Ewangelii, byłoby dzisiaj, w XXI wieku, skłonnymi powtórzyć za nim to wszystko jota w jotę?
Jezus opowiedział uczniom przypowieść:
«Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego».
Ewangelia z komentarzem. Czy zawsze możemy być pewni słuszności naszego oglądu rzeczywistości?Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? (Łk 6,39)
O tym, jak różnimy się od siebie w postrzeganiu rzeczywistości, można się przekonać, gdy kilka osób rozmawia o kolorach. Jedni widzą różowy, inni bardziej fioletowy, a jeszcze inni fuksję czy amarant. Mimo tego doświadczenia często zapominamy, jak różnimy się od siebie w patrzeniu na świat wokół nas. Ponadto okazuje się, że do pełniejszego oglądu potrzebujemy nie tylko własnych oczu, ale często i drugiego człowieka, który dostrzeże coś, czego my albo nie chcemy, albo nie możemy sami zobaczyć. Jezusowe ostrzeżenia z dzisiejszej Ewangelii mają nami wstrząsnąć, zwrócić uwagę na konieczny dystans i pokorę. Bo czy zawsze możemy być pewni słuszności naszego oglądu rzeczywistości?
Z kim kojarzy nam się dzisiaj człowiek 'złotousty'? Kogo określilibyśmy takim przymiotnikiem? Słownik podpowiada, że powinno się to wyrażenie odnosić do krasomówcy, ale społeczny odbiór tego słowa każe pomyśleć raczej o bajerancie. Owszem, on także potrafi pięknie mówić, ale tylko po to by coś samemu na tym zyskać – coś ukryć lub ugrać, kosztem omamionych słowami słuchaczy. Tymczasem, gdy ten właśnie tytuł – Złotousty, Chryzostom - przyznano w IV wieku Janowi, nie było w nim żadnego negatywnego zabarwienia. Ten lektor, pustelnik, a w końcu patriarcha Konstantynopola nie tylko bowiem potrafił mówić tak, by go słuchano, ale przede wszystkim kierował się dobrem swoich słuchaczy. Jego kazania, nauki, nawet napomnienia miały ich przybliżać do prawdy i Boga. Dlatego też zamiast retorycznych popisów św. Jan Chryzostom mówił prosto i zrozumiale, co nie znaczy prostacko. Zamiast wymyślać niestworzone homiletyczne przykłady odwoływał się do Pisma Świętego, z którego wyprowadzał praktyczne wnioski. Zamiast kluczyć, nazywał rzeczy po imieniu. Także w odniesieniu do ludzi, którzy mieli nad nim władzę. Dlatego św. Jan Złotousty umarł w roku 407 na wygnaniu. Umarł jednak wierny słowu. Bożemu i swojemu.
Zobacz cykl audycji Radia eM:
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.