zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa (1 Kor 6,11)
Obmycie i usprawiedliwienie dotyczy każdego ochrzczonego w imię Jezusa Chrystusa. Mówiąc kolokwialnie: nasze winy znikają w tej prawdzie, jak brud wobec mydła. Czy w takim razie możemy żyć, jak nam się podoba? Oczywiście! Wszystko nam wolno, ale nie wszystko przynosi nam korzyść (1 Kor 6,12). I tu kryje się złoty środek: równowaga między tymi prawdami. Bóg oddając za nas swojego Syna, nakreślił wartość życia ludzkiego, tak cennego, bo odkupionego krwią Jezusa. Jednocześnie, dając człowiekowi wolną wolę, dał mu wybór, czy chce wybrać pełnię życia, czy nie. Decyzja wydaje się być oczywista do czasu, gdy do głosu dojdą zranienia i nieuświadomione mechanizmy obronne. Wówczas zdarza się, że człowiek działa inaczej, niż realnie chciałby wybrać. I tu z nadzieją powraca prawda usprawiedliwienia. Dlatego dla wszystkich osób jeszcze zmagających się z decyzjami umniejszającymi wartości ich życia jest Dobra Nowina: i tak jest Ci wybaczone. Niech to przyjęcie bezwarunkowej miłości będzie źródłem przemiany ku życiu w wolności.
Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.
Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia.
A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
Całą noc spędził na modlitwie do Boga. (Łk 6,12b)
O co modlił się Jezus przez całą noc, zanim powołał apostołów? Czy to właśnie w czasie tej modlitwy podjął decyzję, kogo wybrać z licznego grona uczniów? A może modlił się za tych, których przedwiecznie wybrał, by wytrwali w powołaniu, które otrzymają o brzasku dnia? Tego Ewangelista nie zdradza. Zamiast tego słyszymy imiona tych, którzy zostali powołani: Andrzej, Jakub, Jan, Filip i Bartłomiej… Powołani po imieniu. Powołani ze swoimi historią, pochodzeniem, zaletami i słabościami. Powołani do bycia najbliższą rodziną Chrystusa, by następnie zanieść nowinę o miłości Boga aż po krańce ziemi. Każdy z nas został powołany przez Tego, który wie najlepiej, jaki jestem i jakie jest moje imię.
Ewangelia z komentarzem. O co modlił się Jezus przez całą noc, zanim powołał apostołów?Czy była piękna, jak tłumaczy się jej imię z łaciny, trudno dziś orzec. Z całą pewnością natomiast "otrzymała dar rozumu [...] i mądrości natchnionej od Boga [...].” - jak pisał o niej Sozomenos, historyk starożytnego Kościoła - „A co więcej, kiedy wiara zagrożona była przez wywrotowe nauki fałszywych dogmatów [...] gorliwie i mądrze stanęła w jej obronie." Tak, dzisiejsza patronka to bez dwóch zdań kobieta u władzy i to kobieta nietuzinkowa. Przyszła na świat w Konstantynopolu jako jedno z pięciorga dzieci cesarza Arkadiusza. Po śmierci ojca, matki i siostry została oddana na wychowanie pod opiekę eunucha, Antiocha, dzięki któremu otrzymała wszechstronne wykształcenie, a gdy jej młodszy brat w roku 414 został nowym cesarzem, jej udziałem stała się również realna władza. Nic w tym w sumie dziwnego, skoro cesarz Teodozjusz II w chwili objęcia władzy miał lat ledwie 13 i pomoc 15-letniej wówczas siostry jawiła mu się jako naturalne wsparcie. I tutaj właśnie objawia się niezwykła dojrzałość i mądrość tej nastoletniej cesarzowej, mającej tytuł Augusty. Zamiast ulegać presji otoczenia lub własnym kaprysom, rozpoczęła ona bardzo zręczną grę polityczną, którą z małymi przerwami prowadziła aż do roku 453 – przez długich 39 lat. Jej podstawowym założeniem była kwestia jedności i czystości wiary, która miała spajać cesarstwo. Będąc świetnie wyedukowaną, do tego dobrze znającą Pismo Święte i umiejąca słuchać ludzi mądrzejszych od siebie – a to doprawdy niezwykła cecha u władców – odegrała fundamentalną rolę w zwalczaniu kolejnych fal herezji zalewających w owym czasie Kościół. Jej największym przeciwnikiem na tym polu okazał się patriarcha Konstantynopola Nestoriusz, który w Boże Narodzenie roku 429 zaprezentował w homilii swoje rozumienie tajemnicy Wcielenia – oto Bóg-Logos wybiera sobie Chrystusa-człowieka na swoje zamieszkanie, co oznacza, że Maryja nie jest Rodzącą Boga tylko Rodzącą Chrystusa. Ponieważ te poglądy stały w sprzeczności z doktryną Kościoła, nasza dzisiejsza patronka, która fundowała liczne świątynie i klasztory oraz okazywała hierarchom należny im szacunek, w tym jednym przypadku weszła w ostry spór z patriarchą. Kiedy został w tej sprawie zwołany sobór do Efezu, jednoznaczne stanowisko cesarzowej nie pozostało bez wpływu na usunięcie Nestoriusza z urzędu. Ale nawet ona musiała w pewnym momencie ustąpić pod wpływem dworskich intryg, w których prywatne interesy i religijne aberracje ludzi z otoczenia cesarza grały pierwsze skrzypce. Nasza patronka opuściła więc dwór i zamieszkała w pałacu w Hebdomon, gdzie wiodła życie niemal mnisze, tym bardziej, że już wiele lat wcześniej publicznie ślubowała Bogu dziewictwo. Dopiero po śmierci swojego brata, cesarza Teodozjusza II, wróciła do stolicy cesarstwa i dokonała jednej z najważniejszych rzeczy w swoim życiu – udało się jej przekonać papieża i cesarza do zwołania Soboru Chalcedońskiego w roku 451, na którym została definitywnie i ostatecznie potępiona nauka Nestoriusza. W jednej z sesji cesarzowa uczestniczyła osobiście, co było pierwszym tego typu przypadkiem w dziejach Kościoła, by kobieta znalazła się w gronie ojców soborowych. Zmarła dwa lata później w roku 453, licząc sobie 54 lata. Kto taki? Św. Pulcheria, cesarzowa.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.