Wcale nie macie się czym szczycić! Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? (1 Kor 5,6)
Wiemy. To chyba nasz główny problem, że właśnie wiemy, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza, a mimo to nie tylko kwasu dodajemy ponad miarę, ale jeszcze szczycimy się tym swoim zakwaszonym ciastem. Dokładamy kolejne dawki kwasu, który zmienia przaśny, niekwaszony chleb w coś zupełnie obcego Bożemu zamysłowi. Mamy pewny przepis na ciasto, a nieustannie eksperymentujemy ze składnikami, licząc na to, że częstujący się goście nie zauważą drobnych modyfikacji. Zauważą, wyczują. I pewnie już drugi raz nie zechcą się poczęstować. Nie mamy się czym szczycić.
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go.
On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?» I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: «Wyciągnij rękę!» Uczynił to, i jego ręka stała się znów zdrowa.
Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, jak mają postąpić wobec Jezusa.
Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć? (Łk 6,9)
Stajemy przed Jezusem, jak uczeni w Piśmie i faryzeusze, z pytaniami ukrytymi w sercu. Bezgłośnie je wypowiadamy, oskarżając Boga i ludzi. Co jest ważniejsze – ocalić życie czy zniszczyć je? Jezus wyprzedza nasze pytania i dotyka istoty sprawy. Dylematy, które często nosimy w sercu, stawiają nas – jak nam się wydaje – przed niemożliwymi wyborami, norma czy życie? Jego słowa przypominają nam, że normy są po to, aby chronić życie, które otrzymaliśmy.
Potrzebna jest wrażliwość, żeby dostrzec w drugim nie tylko normę, przepis czy paragraf do wykonania, ale przede wszystkim człowieka. W przeciwnym razie zabijamy, zamiast przynosić życie. On przyszedł, by dać nam życie i pokazuje to całym swoim istnieniem.
Ewangelia z komentarzem. Co jest ważniejsze – ocalić życie czy zniszczyć je?Jeżeli wszystko co spotkało te istoty wcześniej można nazwać prawdziwym koszmarem, to już to, co działo się na morzu to był horror. Kilka tygodni nieustannego kołysania. Do tego w gigantycznym ścisku pod pokładem, bez słońca i świeżego powietrza, bez toalety czy normalnych posiłków. Codziennie umierało kilka osobników, a ich ciała lądowały za burtą. Rekiny tak bardzo się przyzwyczaiły do tego darmowego posiłku, że dosłownie ciągnęły stadami za okrętami. A okrętów z miesiąca na miesiąc przybywało, bo na towar przewożony w ich ładowniach był spory popyt. I wszystko byłoby dobrze, interes kwitłby w najlepsze, gdyby pewnego dnia roku 1610 w Cartagenie, jednym z docelowych portów Ameryki Południowej, nie pojawił się człowiek w czarnej, jezuickiej sutannie. I gdyby nie zaczął krzyczeć, że ten towar, czyli mieszkańcy Afryki, to także są ludzie, że mają duszę i należy im się godne traktowanie. I żeby dać przykład innym, związał się z nimi dożywotnio niewidocznym łańcuchem, osobnym zakonnym ślubem. Spragnionym nosił wodę, głodnym jedzenie, nagim ubiór, chorym lekarstwa. Interweniował u osób prywatnych i u władz, by ulżyć niedoli Murzynów. Niósł Dobrą Nowinę do piekła plantacji. I tak nieprzerwanie przez 40 lat. Już to samo domaga się pamięci o tym człowieku. Ojcu Piotrze Klawerze. Świętym niewolniku niewolników.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.