Słowa Najważniejsze

Piątek 28 czerwca 2024

Czytania »

ks. Adam Pawlaszczyk W I czytaniu

|

28.06.2024 00:00 GOSC.PL

Nie mrużyć oka

2 Krl 25,1-12

Synów Sedecjasza zabito na jego oczach, a król babiloński kazał wyłupić oczy Sedecjaszowi i zakuć go w podwójne kajdany z brązu. Potem uprowadził go do Babilonu. (2 Krl 25,7

Kolejny raz można by stawiać pytania o sens odczytywania tego typu historii w ramach Liturgii Słowa. Bo to historia właśnie, w Księgach Królewskich nieubarwiana, ale i niepoprawiana. Nie sądzę, by po liturgii którykolwiek ze słuchaczy był w stanie powtórzyć wszystkie opisane szczegóły. Ano właśnie... szczegóły. Zdaje się, że o ten aspekt chodzi. Również w naszym życiu duchowym. Nasza codzienność ze szczegółów się składa i każdy z nich ma na nas wpływ. Nawet jeśli go bagatelizujemy, czy wręcz nie dostrzegamy. Mało kto pamięta, że ten sam fragment historii Sedecjasza – jota w jotę - znajduje się w księdze proroka Jeremiasza. I – trochę zmienię ton – właśnie o proroczy kontekst tu chodzi. Król postępował źle w oczach Pana. Spotkało go nieszczęście, o które się prosił. Pozbawiony oczu – aczkolwiek wzrok duszy utracił o wiele wcześniej i na własną prośbę – popada w niewolę. Podwójne kajdany z brązu, wywózka na zesłanie, czyli utrata domu, ojczyzny. 

Tak to już z ludźmi jest – zaczyna się od ślepoty wewnętrznej, krótkiego przymknięcia oczu na sprawy oczywiste, drobne występki nazywane grzeszkami. Po oswojeniu się z nimi i wprowadzeniu do codziennych nawyków przychodzi obojętność, potem prawdziwa ślepota, a w końcu niewola. To nie jest kara Boga, choć tak chcielibyśmy to widzieć, tylko naturalna kolej rzeczy. Zatem? Nie warto przymykać oczu na to, co zdaje się niewinne, choć w rzeczywistości jest grzechem. Konsekwencje mogą być poważne. 

Czytania »

Magdalena Jóźwik Ewangelia z komentarzem

|

28.06.2024 00:00 GN 25/2024 Otwarte

Ujmujące w tej scenie są pokora trędowatego i wolność, którą daje sobie i Jezusowi

Mt 8,1-4 

Gdy Jezus zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony! » I natychmiast został oczyszczony z trądu.

Jezus powiedział do niego: «Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. (Mt 8,2)

Dlaczego trędowaty powiedział Jezusowi: „Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Czy miał wątpliwości odnośnie do dobroci Jezusa? A może chciał być kulturalny, nie zabierać słynnemu Nauczycielowi zbyt dużo czasu?

Odpowiedź Jezusa nie pozostawia żadnych wątpliwości, On chce dokonać cudu, uratować człowieka wykluczonego, pozostawionego samemu sobie. A jednak sam cud, jeden z wielu opisanych w Ewangelii, może aż tak nie zaskakuje. Ujmujące w tej scenie są pokora trędowatego i wolność, którą daje sobie i Jezusowi. Nie wymusza, nie domaga się, nie szuka sposobu na osiągniecie celu. Zostawia swoje pragnienia i potrzeby, a poddaje się woli Jezusa.

 

Ewangelia z komentarzem. Ujmujące są pokora trędowatego i wolność, którą daje sobie i Jezusowi
Gość Niedzielny

 

Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Św. Ireneusz

Słowo tradycja nie ma dziś dobrej prasy. W dobie rozbuchanego cokolwiek indywidualizmu, dzielenie się chwałą z przodkami wydaje się niemodne. W ogóle przyznawanie się do korzeni czy zakorzenienie, stoi w sprzeczności ze współczesnym, nieco nomadycznym sposobem życia. Tymczasem dzisiejszy patron nie tylko chce nas przekonać, że owe korzenie są ważne, ale wręcz wprowadza pojęcie tradycji, by tę ważność podkreślić. O św. Ireneuszu tak naprawdę niewiele wiemy. Za czas jego narodzin przyjmujemy rok 130, za miejsce urodzenia Smyrnę, czyli dzisiejszy Izmir w Turcji. Wiemy także, że był uczniem tamtejszego biskupa, św. Polikarpa, który z kolei był uczniem św. Jana Apostoła. W dokumentach zapisano również, że objął biskupią stolicę w Lyonie, z łacińska nazywanym jeszcze wtedy Lugdunum. No i znamy rok jego śmierci : 202. Prawdopodobnie była to śmierć męczeńska. Na tym nasza wiedza o św. Ireneuszu się kończy. I nie byłoby o czym mówić, gdyby nie jedno dzieło, które po sobie pozostawił i dla którego jest wspominany. To w nim, między wierszami, ten odległy od nas w czasie człowiek staje się postacią z krwi i kości. Kimś, kto jest żarliwym obrońcą wiary, ale owej żarliwości nie wykuwa w ogniu swoich osobistych talentów czy namiętności. Cały żar Dobrej Nowiny bierze św. Ireneusz od swoich poprzedników, którzy z kolei odziedziczyli go po Apostołach, a tych rozpalił Jezus. Świadomość tej tradycji, tej apostolskiej sukcesji, jest w jego dziele zarówno fundamentem dla wzrastania Kościoła, jak i  tarczą, która chroni przed fałszywą nauką. A tej w I i II wieku naszej ery nie brakowało. Dlatego też dzieło życia św. Ireneusza z Lyonu jest wykazem wszystkich panujących ówcześnie błędów i jednocześnie najpiękniejszym wykładem autentycznej wiary. „Poznać ich doktrynę ( ich czyli innowierców ), to już ją pokonać” – stwierdza w swoim dziele. I tu pytanie : czy wiecie państwo jakie to dzieło napisał św. Ireneusz z Lyonu? Jego tytuł jest adekwatny do treści : "Przeciw herezjom". Napisane w grece, do naszych czasów przetrwało w łacińskim odpisie.

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

28.06.2024 06:58 GOSC.PL

Wyciągać dobre wnioski
2 Krl 25, 1-12

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.