Widzę niebo otwarte (Dz 7, 56)
Opowieść o męczeństwie Szczepana jest przestrogą, bym nie oceniał ludzi wedle ich historii, ale przeznaczenia, do którego Bóg ich powołał. Tak było przecież z „dyszącym żądzą zabijania młodzieńcem zwanym Szawłem”, u którego stóp złożono szaty Szczepana.
- Myślę, że jego nawrócenie zaczęło się już w chwili męczeństwa Szczepana – opowiadał mi paulin o. Stanisław Jarosz – Stał, przyglądał się, a młodziutki Szczepan modlił się za tych, którzy go kamienowali. A jeśli ktoś modli się za zabójców, to nie wierzę, by Bóg takiej modlitwy nie wysłuchał! Szczepan wołał: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Ojca”. Postawa stojąca jest dla żydów postawą modlitwy. Jezus wstawiał się za Szczepanem i jego zabójcami. Ze śmierci męczennika czynił świętą liturgię.– opowiadał mi paulin.
W kulminacyjnej scenie dramatu, tuż przed śmiercią, Szczepan wypowiedział jedne z najbardziej kluczowych słów Biblii. „Widzę niebo otwarte”. To przecież kontynuacja sceny znad Jordanu, gdy Bóg w Jezusie wypełnił pełne tęsknoty dramatyczne wołanie Izajasza: „Obyś rozdarł Niebiosa i zstąpił”.
Jezus powiedział do swoich Apostołów:
„Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony’.
Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Mt 10,22
To normalne, że od czasu do czasu przetaczają się przez społeczeństwa jakieś fale niechęci wobec chrześcijan, przeradzające się nawet w otwarte prześladowania. Jezus nam to zapowiedział. „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia”. A konkretnie? Zawsze coś się znajdzie. A to, że podpaliliśmy Rzym, a to, że jesteśmy wrogami miłościwie nam panujących. Albo, jak było przed wiekami, ale przecież jest i dziś, że jesteśmy „nieprzyjaciółmi rodu ludzkiego”. Bo stajemy w obronie nienarodzonych, bo nie chcemy niemoralności traktować jako czegoś normalnego. Nie szkodzi. Tak, widać, musi być. Ale jeśli mimo prześladowań wytrwamy przy Jezusie, będziemy zbawieni.
Historię dzisiejszego patrona znamy na pamięć. Jest przecież odczytywana w Kościele w czasie Mszy św. Właściwie to nie cała, tylko jej tragiczny i jednocześnie chwalebny koniec. Szczepan jest kamieniowany przez Żydów, a umierając wybacza swoim prześladowcom i upada. Tyle pobożnego obrazka. A teraz pytanie na serio jak upada św. Szczepan? Bynajmniej nie na ziemię. To znaczy na ziemię również, tak to widzą wszyscy świadkowie tego wydarzenia. Ale św. Łukasz, który opisuje to wydarzenie w Dziejach Apostolskich, widzi więcej. Widzi, wyznaje i podaje to nam do wierzenia, że św. Szczepan upada w ramiona Jezusa, którego ujrzał. Kim był św. Szczepan, że otrzymał tak wielkie wyróżnienie? I czym tak naprawdę zasłużył na ten festiwal nienawiści opisywany przez św. Łukasza? Sądząc po greckim imieniu, był tym który jako dorosły mężczyzna się nawrócił. Nie tylko w tym sensie, że stał się częścią żydowskiej diaspory, czyli na przekór całemu Olimpowi pełnemu bogów wybrał Boga Jedynego. Szczepan zrobił coś więcej. Jako prozelita, czyli poganin nawrócony na judaizm dostrzegł w Jezusie obiecanego przez Boga Mesjasza. Pewnie gdyby zatrzymał dla siebie to odkrycie, gdyby uczynił je prywatną sprawą, to wszystko rozeszłoby się jak to się mówi po kościach. Ale niestety, on postanowił dać swojemu odkryciu publiczny wyraz. Rzecz musiała być spektakularna, skoro został przez Apostołów wybrany jednym z siedmiu diakonów. Ich zadaniem była posługa ubogim, w celu odciążenia uczniów Chrystusa i dania im czasu na głoszenie Ewangelii. Jednak Szczepan nie poprzestał na tym zaszczytnym zadaniu. Musiał dosłownie płonąć odkrytą w Jezusie Bożą miłością, skoro jak czytamy w Dziejach Apostolskich, "pełen łaski i mocy Ducha Świętego" głosił Ewangelię z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić. Szczególnie zaś nie potrafili przeciwstawić się jej ci, którzy byli do tej pory jego współbraćmi w żydowskiej diasporze. Mówienie prawdy prosto w oczy wymaga odwagi. Mówienie jej w ten sposób swoim bliskim to heroizm. Bo wobec bliskich, którzy zwracają nam uwagę, zawsze mamy w kieszeni kamienie. I zawsze znajdziemy pretekst by ich użyć, zamiast uczynić rachunek sumienia. I to jest twarda lekcja którą daje nam w drugi dzień świąt swojego narodzenia Dzieciątko. Szczepan ją odrobił dlatego jest wspominany jako Protomartyr - pierwszy męczennik. Nawet jego imię świadczy o tym zwycięstwie. Wiecie państwo co znaczy? Greckie imię Stephanos, czyli polski Szczepan albo Stefan znaczy tyle, co "wieniec".
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.