Zabrzmijcie radosnym śpiewem, wszystkie ruiny Jeruzalem! (Iz 52, 9)
Nie ma dziś ważniejszej informacji. Miłość Boga jest niezmienna, nieodwracalna, wierna. Nawet, jeśli wydaje się nam, że Bóg opuścił ten świat, że nas porzucił i skazał na istnienie w osamotnieniu, to prawda – tylko się nam wydaje. On jest z nami. Z całą pewnością jest.
Nasza ludzka nadzieja nie jest tak niezachwiana, jak miłość Boga. Kruszy ją cierpienie, samotność, lęk. Czasem jedyne, co słyszymy, to milczenie Najwyższego. Jednak On nie zostawia swoich umiłowanych. Czy jesteśmy dla siebie wzajemnie zwiastunami tej oszałamiającej nowiny, że Bóg jest wśród nas? Czy jeśli ktoś z nas słabnie w nadziei, znajdzie się ktoś inny, kto ogłosi mu pokój, zwiastuje szczęście i obwieści zbawienie?
Bóg pragnie, by wieść o Jego zbawieniu dotarła do krańców ziemi. Również do naszych mentalnych krańców – myślenia, doświadczania, przeżywania, emocji. Jest w ruinach naszych światów i niesie pociechę w rozpaczy i zwątpieniu. To radość, która przebija się przez gruzy. Nie jesteśmy sami. Pan objawia się na oczach wszystkich narodów.
Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania»
Udał się również Józef z Galilei do (…) Betlejem (…). Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Łk 2,4-6
Ewangelia Łukasza wprowadzi nas podczas pasterki w tajemnicę Narodzenia Mesjasza. Będziemy mogli poczuć się tak, jakbyśmy wchodzili do Betlejem z Józefem. To bardzo ważne, żeby mieć przed oczami obraz kogoś, kto był prostym człowiekiem i w prostocie stał się świadkiem narodzin Boga. Józef pochodzi z rodu Dawida. Jako chrześcijanie jesteśmy częścią tego dziedzictwa, które przyjęło słowo Boga. O jego ważności przypomni nam Ewangelia św. Jana czytana w pierwszym dniu Bożego Narodzenia. Tutaj właśnie słowo będzie miało największe znaczenie. Od niego zaczyna się wszystko, co ważne. Przyjmujmy Boga w prostocie serca, jak Józef. A słowa, które wypowiadamy, niech będą dobre, tak jak Słowo Boga, w którego wierzymy.
Ewangelia z komentarzem. Jako chrześcijanie jesteśmy częścią dziedzictwa, które przyjęło słowo BogaŚwięty Piotr Nolasco (zm. 1256), Francuz z Carcassonne, był bardzo czczony w Hiszpanii. Założył bowiem zakon Matki Bożej Łaskawej (mercenarystów), zajmujący się wykupem chrześcijan z niewoli mauretańskiej, podczas trwającej w Hiszpanii rekonkwisty.
Piotr Nolasco został kanonizowany w 1628r. Już w tym samym roku klasztor mercenarystów z Sewilli zamówił u Zurbarána aż 32 obrazy ze scenami z życia świętego. Artysta ukończył cykl w roku następnym. Jednym z marzeń św. Piotra Nolasco było nawiedzenie w Rzymie grobu jego patrona, św. Piotra Apostoła. Kiedy jednak nie udawało mu się zrealizować tego marzenia, Apostoł ukazał mu się w jego celi, w scenie swego męczeństwa.
Św. Piotra ukrzyżowano głową w dół, i tak został przedstawiony na obrazie Zurbarána. W typowy dla sztuki baroku sposób artysta przeciwstawił spokojną, pełną szacunku, klęczącą postać zakonnika, cierpiącej, przedstawionej w nienaturalnej pozycji, postaci Apostoła. Zurbarán pogrążył celę w półmroku, w którym poza obydwoma świętymi nie znajduje się nic, co mogłoby rozproszyć uwagę widza.
Scenę objawienia oświetla niezwykłe, nadnaturalne światło, o lekko pomarańczowej barwie, zdające się wypływać z postaci Apostoła. Nadaje ono mistyczny klimat przedstawieniu, a jednocześnie rozświetla szaty św. Piotra Nolasco. Zurbarán uważany jest za mistrza w malowaniu mnisich habitów.
Leszek Śliwa
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.