Słowa Najważniejsze

Niedziela 8 grudnia 2024

Czytania »

Andrzej Macura W I czytaniu

|

08.12.2024 00:00 GN 49/2024 Otwarte

Pierwsza dobra nowina

W tym roku w II niedzielę Adwentu Kościół w Polsce obchodzi uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. W liturgii słyszymy fragment z Księgi Rodzaju o konsekwencjach grzechu pierwszych rodziców. To opowiadanie mądrościowe. Nie powinniśmy więc traktować tej sceny jako opisu historycznych faktów, ale zobaczyć, jaką niesie naukę.

Pierwszym, zasygnalizowanym w tej opowieści skutkiem grzechu jest wewnętrzny niepokój, przedstawiony jako odkrycie przez ludzi własnej nagości. Człowiek wstydzi się siebie, ma wyrzuty sumienia. Podobny niepokój człowiek odczuwa i dziś po popełnieniu grzechu. Wie, że postąpił niewłaściwe. Często próbuje ten niepokój jakoś w sobie zagłuszyć. Między innymi tak, jak zrobił Adam, który chowa się przed Bogiem, unika spotkania z Nim. W ten obrazowy sposób autor opowieści przedstawił drugi skutek grzechu: prawdę, że grzech – każdy – wprowadza rozdźwięk między człowiekiem a Bogiem. Nie jest tak, że Pan nie chce widzieć Adama; to Adam chowa się przed Nim, bo wstydzi się tego, co zrobił. Dziś bywa podobnie – często nie głębokie przemyślenia leżą u podstaw niewiary, ale grzech i wynikający z niego lęk przed spotkaniem z Bogiem. Trzeci skutek grzechu autor opowiadania przedstawił jako oskarżenie, jakie Adam wysunął pod adresem Ewy: ona winna. To obrazowe przedstawienie prawdy, że każdy grzech rani albo i niszczy przyjaźń z drugim człowiekiem.

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP najważniejsza jest w tym opowiadaniu zapowiedź Boga dotycząca relacji węża – diabła – wobec człowieka. Nieprzyjaźń. W dobie lekceważenia diabła i jego podszeptów warto pamiętać: to nie wróg Boga; Jemu szatan nic zrobić nie może. On jest zażartym wrogiem człowieka. Człowiekowi chce szkodzić i zrobi wszystko, by odciągnąwszy go od Pana, skazać go na nieszczęście. Da radę? Autor tej opowieści twierdzi, że nie. Bóg zapowiada, że wprawdzie potomstwo Ewy zostanie zranione przez diabła, ale ostatecznie zmiażdży ono głowę węża. Z Nowego Testamentu już wiemy: dokona tego Potomek Niewiasty Maryi – Jezus Chrystus.

Czytania »

Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu

|

08.12.2024 00:00 GN 49/2024 Otwarte

Niepokalana i pokalani

1. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia patrzymy z wiarą na Maryję. Matka Jezusa na mocy specjalnej łaski Boga była już od chwili poczęcia wolna od „pokalania” grzechem, doskonale święta, piękna w swoim człowieczeństwie. Maryja uzyskała ten przywilej ze względu na Chrystusa. Sługa Boży abp Fulton Sheen pisał, że Bóg działa jak artysta. Ponieważ chciał podarować nam swój najpiękniejszy obraz, dlatego sam przygotował płótno, na którym go namalował. Bóg, przygotowując swoje zjednoczenie z ludzką naturą, chciał przyjść na świat dzięki macierzyństwu kobiety wolnej od grzechu, po ludzku doskonałej. Boże dzieło ma początek w Bogu. Łaska zawsze jest pierwsza. Człowiek staje się kimś, współpracując z darem Boga. Niepokalane Poczęcie to święto Bożej łaski.

2. Jak się to ma do dzisiejszego drugiego czytania? Św. Paweł dziękuje mieszkańcom Filippi za ich wiarę i jednocześnie zwraca uwagę, że kryje się w tym wszystkim działanie Bożej łaski. „Mam właśnie ufność – pisze – że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa”. Wszelkie dobre dzieło ma początek w Bogu. Każde powołanie w Kościele jest najpierw łaską Boga. On pierwszy wybiera. Potem wybiera człowiek. W rytuale święceń, gdy kandydat składa przyrzeczenie posłuszeństwa, biskup odbierający przysięgę mówi: „Niech Bóg, który rozpoczął w tobie dobre dzieło, sam go dokona”. To parafraza słów Pawła. Niepokalana, w której Bóg zapoczątkował dobre dzieło, dokończyła je, odpowiadając wiarą na łaskę. My też zawdzięczamy swoje życie i chrześcijańskie powołanie Bogu, który przez Kościół woła nas i zaprasza. On daje początek. Do nas należy dopełnić dzieła przez współpracę z Bożą łaską. Chodzi o to, by pozwolić Bogu, aby namalował swój obraz we mnie. To nasze „płótno” bywa potargane, pocerowane i ubrudzone. Jesteśmy pokalani, ale tak jak Maryja wezwani do świętości.

3. „Modlę się o to, by miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyście byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa”. Paweł z jednej strony odsłania tutaj swoje serce pasterza zatroskanego o trzodę, a z drugiej zachęca nas do wzrastania w łasce Bożej, do nieustannego rozwoju. Tylko miłość Boża, czyli łaska, może uczynić nasze człowieczeństwo piękniejszym, pełniejszym, doskonalszym. Tymczasem wielu współczesnych ogłasza samych siebie niepokalanymi. Mówią, że nie mają grzechu i nie potrzebują Boga ani Jego przebaczenia. W ten sposób gubi ich pycha. Ludzie wiary, wpatrując się w Niepokalaną, widzą wyraźniej swoją nędzę, swój brud. A zarazem odkrywają tęsknotę za utraconą niewinnością. Naszym powołaniem nie jest brud, ale blask czystego serca, wolność od grzechu, piękno. Muszę tylko wciąż robić więcej miejsca dla Boga, tak jak Ona. Zaczynać od Początku! To nie ja siebie zbawiam, ale Bóg i tylko On. On może i chce uczynić mnie niepokalanym, aby zamieszkać we mnie. Po to jest Adwent, aby nasze pokalane serca przygotować na Jego wieczną obecność.

Czytania »

Marcin Zieliński W II czytaniu

|

08.12.2024 00:00 GOSC.PL

Wołaj do Pana z miejsca, w którym jesteś

Flp 1, 4-6. 8-11 

„Zawsze, w każdej modlitwie, z radością zanoszę prośbę za was wszystkich” (Flp 1,4)

Czy jest możliwe, by przechodząc przez trudy życia, czując się coraz mocniej dociskanym przez niesprzyjające okoliczności, zachować głęboką radość, a nawet być wsparciem dla innych? Opis ten brzmi dość niewiarygodnie, a jednak ukazuje nam bohatera dzisiejszego czytania - świętego Pawła. Zobaczmy najpierw, że w pierwszych linijkach pierwszego rozdziału listu aż dwukrotnie dostrzegamy wdzięczność, wyrażaną przez apostoła względem Boga: „Dziękuję Bogu mojemu, ilekroć was wspominam -  zawsze w każdej modlitwie, zanosząc ją z radością za was wszystkich”.

Co w tym dziwnego? Warto wspomnieć, że święty Paweł pisał powyższe słowa z więzienia. Mając tę wiedzę, słowa te brzmią już nieco inaczej. Radość w więzieniu? A z czego tu się cieszyć? Podobną lekcję znajdujemy w relacji św. Łukasza pochodzącej z Dziejów Apostolskich: „O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali.  Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany.” Jak wytłumaczyć to kolejne dziwne zachowanie Pawła i Sylasa? Śpiewać hymny uwielbienia w kajdankach? Chyba najlepiej oddaje to jedno ze zdań Listu do Rzymian: „Bo królestwo Boże to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym” (Rz 14, 17). 

Królestwo Boże to radość w Duchu Świętym, a nie radość w sprzyjających okolicznościach. Nie potrzebujemy Ducha Świętego, by cieszyć się po podwyżce, dobrych wynikach u lekarza, czy kolejnych dobrych wieściach z kraju. Potrzebujemy Go szczególnie wtedy, gdy okoliczności próbują namówić nas do narzekania. To właśnie wtedy łaska Boża daje człowiekowi siłę do doświadczania radości, gdy wszyscy inni się smucą, mocy, gdy wszyscy inni słabną. Okazuje się, że człowiek, który pozwala działać Bożej łasce w sobie może doświadczać w swoim życiu właśnie takich sprzeczności. Widzimy ich w Piśmie Świętym więcej: Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12,9), ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12,10). Nie musisz dzisiaj udawać herosa, ani nikogo, kim nie jesteś. Zawołaj dziś do Pana z miejsca, w którym się znajdujesz, a On przemieni twoją słabość w moc, i nagle zorientujesz się, że będąc w środku swojego więzienia wznosisz ręce do Pana oddając Mu chwałę, a On użyje Twojej modlitwy do objawienia swojej chwały! 
 

Czytania »

Ks. Robert Skrzypczak Ewangelia z komentarzem

|

08.12.2024 00:00 GN 49/2024 Otwarte

Przedłużenie Nazaretu

Potrafimy wyrecytować z pamięci całe wyznanie wiary, a mimo tego żyć jak niewierzący. Chodzi o wiarę, która nie tyle jest wiedzą, ile potwierdzonymi faktami, osobistym doświadczeniem obecności Boga w moim życiu, niejednokrotnie pogmatwanym. Taka wiara bierze się ze słuchania słowa Bożego. Toteż Chrystus po swym zmartwychwstaniu nakaże biec kobietom, by oznajmiły uczniom, co widziały i słyszały, a potem pośle apostołów na krańce świata, by głosili wszystkim ludziom, jako Dobrą Nowinę, zwycięstwo Boga nad złem i śmiercią, przebaczenie grzechów. Chodzi o wiarę, która wchodzi w człowieka przez ucho. Na czym polega logika Zwiastowania? Maryja z Nazaretu jest młodą dziewczyną, szykującą się do ślubu narzeczoną. Nagle w jej życie wkracza posłaniec Boga i mówi: „Nie bój się, jesteś pełna miłości Boga, będziesz matką Zbawiciela. Poczniesz w sobie i urodzisz Syna Bożego”. Maryja nie rozumie, jak się to wszystko stanie, ale zdaje się całkowicie na Boga, przyjmuje warunki obietnicy. Poczyna się w Niej Jezus. Bóg prowadzi Ją odtąd drogą, której nie zna. Uwierzyć Bogu oznacza dla Niej przekreślić własny pomysł na życie, dać sobie pomieszać plany. Maryja, idąc za Słowem Boga, potrzebuje ciągle zdawać się na Niego. Wiara dla Niej oznacza nieustanne trwanie w zaufaniu. Tak wygląda życie ludzi błogosławionych. Poznali Go z bliska, bo uwierzyli.

Bóg, by zbawić człowieka, nigdy nie posłuży się zniewalającym spektaklem ani podprogową siłą, nie pozostawiającą miejsca na wątpliwości. Nie zdławi ludzkiej wolności ani nie posłuży się przekupstwem, by do siebie przekonać. „Bogu podobało się zbawić wierzących przez głupstwo przepowiadania Ewangelii”. Posługuje się zwykłym słowem, które odsłania Boga. Brak miłości nieraz wyraża się odmową. Taką torturą stają się wtedy dla domowników tak zwane ciche dni. Odmówić komuś Bożego słowa to odmówić mu życia wiecznego, pozbawić Chrystusa. Miłość Boża, gdy dotrze do naszej ufnej wyobraźni, złoży w niej zarodek na życie wieczne. Może przywrócić nadzieję w kimś, kto żył beznadziejnie. Przyjęta z wiarą, przedziera się przez różne warstwy ludzkich zawirowań i oporów, wnika poza maski, nawyki, zgiełk sloganów i udawanie. Taka jest moc Słowa. Przenika przez różne nasze filtry i bariery, by ukazać w naszym wnętrzu piękno tryumfującego Chrystusa. Pewien kapelan więzienia powiedział mi niedawno, że największą rekompensatą za trudną posługę wśród wytatuowanych, pogubionych skazańców jest dźwięk spadających męskich łez w chwili wypowiadania nad nimi: „I ja tobie przebaczam w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Kiedyś usłyszałem od kogoś, kto przyszedł posłuchać naszych neokatechumenalnych katechez: „Wyście wtedy uratowali mi życie”. Potrzebujemy przechodzić od wiary martwej, która nie ma żadnego wpływu na życie, do wiary, która uzdalnia do kochania. Ciągle toczymy walkę z anemią życia w nas. W jaki sposób? Słuchając słowa Bożego i pozwalając mu się pociągać. Przyjmowanie w siebie – przez ucho – Chrystusa, który kocha i przebacza, lokuje nasze życie na przedłużeniu Nazaretu.

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Św. Romaryk z Remiremontu

Mamy dzisiaj w liturgicznym kalendarzu uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. A jak wiadomo uroczystość ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi wspomnieniami. Ale żeby lepiej zrozumieć cudowność tego wydarzenia, które świętujemy, i jego skutki dla Maryi przywołajmy tutaj dzisiejszego patrona. Urodził się w rodzinie Merowingów, władającej państwem Franków od V do VIII wieku. Jak przystało na dworzanina chrześcijańskiego króla otrzymał religijne wykształcenie. Bóg jawił mu się jako surowy władca, którego gniewu należy się bać. Z drugiej jednak strony życie na dworze królewskim w VII wieku nie należało do spokojnych czy wolnych od pokus. Dość powiedzieć, że oboje rodzice dzisiejszego patrona zginęli zamordowani przez broniącą tronu królową Brunhildę. W takich to niesprzyjających okolicznościach doszła do uszu tego człowieka historia pewnego świętego mnicha, Kolumbana Młodszego. Trafił on do państwa Franków prosto z Irlandii i przywiózł ze sobą oprócz Dobrej Nowiny także surowość i nieustępliwość godną wyspiarza. W zakładanych przez siebie klasztorach zaszczepiał on niemal wojskowy rygor, który miał być antidotum na a każdy przejaw grzeszności czy słabości ciała. Ta koncepcja życia mniszego bardzo pasowała dzisiejszemu patronowi do obrazu Wszechmocnego Boga, na którego miłość trzeba zapracować i do obrazu człowieka, który nieustannie musi walczyć z pokusami, które od tego Boga go odciągają. Nic dziwnego, że bohater tej historii porzucił dworskie zaszczyty i wstąpił do opactwa w Luxeuil, gdzie przełożonym był św. Kolumban. Gdy w 620 roku król Franków nadał dzisiejszemu patronowi posiadłość w Wogezach, ten za zgodą przełożonego udał się do niej i założył w niej podobny w surowości klasztor. Zanim jednak ustalimy jak się ten człowiek nazywał wyjaśnijmy dlaczego jego życie ma być najlepszą ilustracją tego czym jest Niepokalane Poczęcie NMP. Oto w przeciwieństwie do niej nasz dzisiejszy patron całe życie zmagał się z pytaniem, co jeszcze muszę zrobić, jak surowo żyć, żeby zwyciężyć grzechy i pokusy stające mu na drodze. A wszystko po to żeby stanąć przed Bogiem bez obaw. Tymczasem Maryja wolna od grzechu pierworodnego nie czuła przed Bogiem lęku. Doświadczała Jego miłości bez żadnych wątpliwości, w bezgranicznym zaufaniu.  Z tego też tytułu nie miała powodów by grzeszyć, bo jakie ziemskie dobro mogłoby się równać z miłością Boga. I co najlepsze, żeby doświadczyć tej wyjątkowej bliskości nie musiała odcinać się od świata za murami klasztoru. Jakże pragnął tego wszystkiego dzisiejszy patron przez całe swoje 85-letnie życie. I jak wierzymy osiągnął to. Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspominamy? Św. Romaryka z Remiremontu czyli z Romarici mons, Wzgórza Romaryka, gdzie założył swój klasztor. 

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

08.12.2024 00:00 GOSC.PL

Zapowiedź zwycięstwa nad grzechem
Rdz 3,9-15

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.