Słowa Najważniejsze

Niedziela 1 grudnia 2024

Czytania »

Andrzej Macura W I czytaniu

|

01.12.2024 00:00 GN 48/2024 Otwarte

Bóg dotrzymuje słowa

Jeremiasz to prorok czasów bezpośrednio poprzedzających niewolę babilońską. Jest postacią tragiczną: wbrew nadziejom swojego narodu musiał zapowiadać jego klęskę. Cierpiał nie tylko ze względu na mające nadejść na Judę nieszczęścia, ale i z powodu odrzucenia przez rodaków, który widzieli w nim defetystę, a czasem nawet zdrajcę. Czytany tej niedzieli fragment księgi noszącej jego imię pochodzi jednak z tej jej części, którą nazywa się Księgą Pocieszenia. Prorok zapowiada, że mimo czekających jego naród klęsk Bóg spełni obietnicę daną niegdyś Dawidowi. Sprawiedliwe potomstwo – wieszczy Jeremiasz – będzie wymierzać prawo i sprawiedliwość na ziemi, a Juda i jego stolica, Jerozolima, będą żyły bezpiecznie. Ponieważ będą kierowały się Bożym prawem, On będzie je ochraniał.

Chrześcijanie widzą spełnienie tego proroctwa w Jezusie Chrystusie. Był On dalekim potomkiem Dawida. I zasiadł na tronie... Stał się królem nowego narodu wybranego, Kościoła, a Jego tron znajduje się w Jeruzalem Niebieskim.

To czytanie słyszymy w pierwszy dzień Adwentu, kiedy przygotowujemy się do świąt, w których wspominać będziemy przyjście na świat naszego Zbawiciela. Jest jednak w tym proroctwie znacznie więcej niż tylko wspomnienie dawnej zapowiedzi, która się spełniła. Po pierwsze, warto uświadomić sobie, że od proroctwa Jeremiasza do jego wypełnienia upłynęło prawie sześćset lat. W tym czasie Izrael przeżył wiele bolesnych chwil. Dla nas to ważna lekcja: Bóg się nie spieszy ze spełnianiem obietnic, ale z pewnością ich dotrzymuje. Po drugie, trzeba zauważyć, że proroctwo Jeremiasza spełniło się inaczej, niż to sobie Żydzi wyobrażali. Jezus był i jest królem, ale Jego królestwo „nie jest stąd” – jak powiedział Piłatowi. To samo dotyczyć może naszych wyobrażeń na temat tego, jak powinny do końca czasów toczyć się losy Kościoła. Nie musi być tak, że będzie rósł, rósł, aż przyjdzie koniec. Jezus nie to nam zapowiadał. Raczej ciągłe prześladowania. Ale na pewno kiedyś wróci i wszystkich nas, także tych, którzy wcześniej umrą, zabierze do siebie.

Czytania »

Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu

|

01.12.2024 00:00 GN 48/2024 Otwarte

Kościół bardziej Boży

1. Pierwsza część czytania to modlitwa św. Pawła za Tesaloniczan. Apostoł prosi Pana, aby dał wierzącym wzrost w liczbę, w miłość wzajemną i utwierdzenie w świętości. Motywacją do tego duchowego rozwoju jest zbliżające się drugie przyjście Chrystusa, czyli paruzja. Słowa Pawła układają się w program adwentowej odnowy zarówno osobistej, jak i wspólnotowej. W pierwszej części Adwentu liturgia uporczywie przypomina prawdę o powtórnym przyjściu Pana. Oczekiwanie nie oznacza stania z założonymi rękami, ale pomnażanie i potęgowanie dobra. Oczekując nadejścia Tego, który nas miłuje i który nas osądzi sprawiedliwie, czujemy się zmobilizowani do większej gorliwości w modlitwie, w pracy, w służbie na rzecz innych. Ta aktywność musi być jednak właściwie rozumiana.

2. „Prosimy was i napominamy w Panu Jezusie”. Paweł jest przekonany, że jego nauczanie i napominanie pochodzi ostatecznie od Jezusa. Przemawia i pisze z mocą apostolskiego autorytetu pochodzącego „z góry”. Nie naucza ani w swoim imieniu, ani w imieniu jakiegoś ugrupowania w Kościele, ale w imieniu samego Pana. Apostoł nie negocjuje treści nauczania z odbiorcami Słowa. Zwróćmy uwagę na wyrażenie: „zgodnie z tym, co od nas przejęliście o sposobie postępowania i podobania się Bogu”. Jest to aluzja do podobnego wyrażenia z tego samego Listu: „Przyjęliście słowo Boże, usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale – jak jest naprawdę – jako słowo Boga, który działa w was, wierzących”. Kluczowe jest tu słowo „przyjęliście”. To istotne, ponieważ, szerzy się dziś taką wizję odnowy Kościoła, w której najważniejsza wydaje się ludzka pomysłowość współbrzmiąca ze światowymi trendami. „Kościół powstaje na drodze dyskusji, kompromisu i decyzji. W trakcie debat okazuje się, czego można jeszcze dzisiaj oczekiwać, co dzisiaj można wspólnie sformułować w sferze wiary i moralnego postępowania”. Niektórzy powiadają, że nawet liturgia „nie będzie już odtąd podporządkowana z góry ustalanemu schematowi, lecz będzie ją w każdym miejscu tworzyć dana wspólnota. Odpowiednio do istniejącej sytuacji”. To słowa kard. Ratzingera z 1990 roku. Oceniał on bardzo krytycznie takie pomysły reformowania Kościoła.

3. „Stawajcie się coraz doskonalszymi! Wiecie przecież, jakie nakazy daliśmy wam w imię Pana Jezusa”. Raz jeszcze Paweł podkreśla, że doskonałość, o jaką chodzi, nie polega na wymyślaniu nowego Kościoła, ale na wierności nauce otrzymanej od Pana. Chodzi o słuchanie Boga. „Może się bowiem zdarzyć – pisze w tym samym tekście Ratzinger – że ktoś tylko po prostu żyje Słowem i Sakramentem i czyni miłość płynącą z wiary, nie należąc do żadnego kościelnego gremium, nie zajmując się polityczno-kościelnymi nowinkami, nie będąc członkiem synodów i nie głosując w nich, a jednak jest prawdziwym chrześcijaninem. Nie potrzebujemy Kościoła bardziej ludzkiego, lecz bardziej Bożego; jeśli będzie bardziej Boży, będzie też bardziej ludzki”. Czyż nie to zadanie stoi przed nami w Adwencie? Ustąpić ze swego, aby zrobić miejsce Temu, który przychodzi.  

Czytania »

Ks. Robert Skrzypczak Ewangelia z komentarzem

|

01.12.2024 00:00 GN 48/2024 Otwarte

Nabierzcie ducha i podnieście głowy

Jezus przy różnych okazjach mówił o potężnych zniszczeniach i boleściach, które w naszym świecie zostaną spowodowane przez ludzkie grzechy: zniszczenie Jerozolimy, dewastacja świątyni, wypalanie się warstw materialnych i duchowych naszej cywilizacji. Słuchając Jego słów, możemy mieć przed oczami także druzgocące statystyki rozwodowe kaleczące rodziny czy też porażające dane na temat aborcji. Rocznie z tego powodu życie traci 42,4 mln nienarodzonych dzieci – to więcej niż łączna liczba ludzi umierających z powodu raka, AIDS i wojen. Możemy też widzieć ogrom cierpienia wywołanego przestępstwami, włamaniami, apostazją i przemocą, całym złem wychodzącym z ludzkich serc.

Jezus Chrystus uczy nas, jaką postawę mamy zająć podczas ucisku, którego będziemy świadkami: „nabierzcie ducha i podnieście głowy”. Patrzcie w górę, ku niebu, nie w pustkę i mrok. Na drogach Bożych celem katastrofy bywa miłosierdzie, a doświadczenie kary może stać się biletem wstępu do królestwa Bożego. Gdy zaczną się spełniać słowa Jezusa, nie wolno ulegać odrętwieniu, lękom ani poddawać się obojętności, lecz tym intensywniej wpatrywać się w niebo, czerpiąc stamtąd siły do działania. Czekają nas trudne czasy. Będą one wymagały „przepasanych bioder i zapalonych pochodni” (Łk 12,32). Nie wolno tracić ufności. Bóg prowadzi swój Kościół. Chrystus za niego przelał krew i oddał życie na krzyżu.

„Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić”. Da się więc uniknąć wielu dramatów, cierpień i wypalenia, jeśli tylko będziemy się modlić, jak należy. Chrześcijanie mają obowiązek modlić się za ziemskie sprawy i, gdzie to możliwe, przyczyniać się do ulepszania struktur świata. Żyjemy w czasach okrutnych, przykładem tego była potworna egzekucja 21 koptyjskich chrześcijan, których ścięli członkowie muzułmańskiego ISIS w Libii. Gdy zamaskowani mordercy podcinali gardła ofiar, ostatnie słowa niektórych z nich brzmiały: „Pan Jezus Chrystus”. „Jesteśmy dumni, że tak wielu mieszkańców naszej wioski zostało męczennikami” – mówił potem w jednym z programów telewizyjnych brat dwóch zabitych mężczyzn. „Od czasów rzymskich jako chrześcijanie padamy ofiarą męczeństwa i nauczyliśmy się przyjmować wszystko, co nas spotyka. To tylko umacnia naszą wiarę, bo Biblia mówi nam, żeby kochać naszych nieprzyjaciół i błogosławić tych, którzy nas przeklinają”. Zapytany, co by zrobił, gdyby spotkał jednego z tych morderców, odpowiedział: „Pomodliłbym się za niego: »Dobry Boże, proszę, otwórz mu oczy, żeby mógł zostać zbawiony i odrzucił niewiedzę oraz błędną naukę, którą otrzymał«”. Tym, co wyróżniało zawsze chrześcijan, była miłość. Tej miłości nie sposób zrozumieć bez Jezusa Chrystusa. Tylko taka miłość może ostatecznie doprowadzić nas do zwycięstwa – nie tylko w kategoriach tego świata, ale do zwycięstwa prawdziwego pokoju w Chrystusie. „Czuwajcie więc i módlcie się”.

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Bł. Karol de Foucauld

Żadnych wielkich dzieł. Żadnych przełomowych osiągnięć. Żadnych uczniów. I do tego jeszcze po ludzku najgłupsza śmierć z możliwych – z ręki nastolatka, który stojąc na straży jego saharyjskiej pustelni przypadkowo go postrzelił. A mogło być tak pięknie. Przecież bł. Karol de Foucauld urodził się w połowie XIX wieku w Strasburgu, w arystokratycznej rodzinie. Miał pieniądze, miał powodzenie u kobiet, miał - jak przystało na francuskiego oficera – fantazję. Do tego otaczało go piękno Afryki Północnej, gdzie służył, a za swoje etnograficzne prace dostał także złoty medal od Francuskiego Towarzystwa Geograficznego, czego chcieć więcej? Karol de Foucauld chciał jednak Boga. Lata spędzone na pustyni uczyniły go bowiem wolnym od wszystkiego, co zbędne i wrażliwym na to, co najgłębiej ukryte w sercu. Czego ani wojaczka, ani fizyczne rozkosze, ani uznanie czy zdobyta wiedza zastąpić nie potrafiły. Tak oto w połowie swego życia odkrył Boga, został kapłanem i pustelnikiem na Saharze, gdzie w roku 1916 marnie zginął. Marnie? O nie… bł. Karol de Foucauld chciał przecież tak bardzo się umniejszyć służąc ludziom, by za nim był już tylko Chrystus. I był. Bowiem tubylcy pośród których mieszkał, obok jego martwego ciała w piasku Sahary nie znaleźli niczego więcej oprócz Hostii – Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie.

 

 

 

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

01.12.2024 08:25 GOSC.PL

Świętość jest naturalna
1 Tes 3, 12 – 4, 2

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.