Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat, tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara (1J 5,4)
Pierwszy List świętego Jana jest jak zagęszczony eliksir. To zapewne bardzo subiektywna opinia, każdy w ich gąszczu powinien znaleźć odpowiednią dla siebie, ja powiem wprost: każde, ale to absolutnie każde zdanie z tego dzisiejszego fragmentu nadaje się nie tylko na odrębny traktat teologiczny. W każdym można znaleźć życiodajną energię streszczającą przesłanie całej Dobrej Nowiny. Słowo „miłować” jest jego sternikiem w podróży. Ale i „kłamać” (jeśli nie miłuje się bliźniego), „narodzić się z Boga”, czy „przykazania nie są ciężkie”. Nie wszyscy potrzebujemy streszczeń, wszystkim nam jednak potrzebna jest prosta zasada: żeby Słowem żyć, trzeba tym Słowem oddychać. Wybierz z dzisiejszego pierwszego czytania jedno zdanie, a może nawet pół, a będziesz miał czym oddychać przez cały dzień. Wieczorem zaś rozlicz te swoje oddechy w rachunku sumienia. I zrób z tego rachunku prawdziwy nawyk na wszystkie wieczory rozpoczynającego się roku. Gwarantuję: tlenu ci w tym roku nie zabraknie.
Jezus powrócił mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego.
Powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. Łk 4,14
Jezus z mocą Ducha udaje się do Galilei i realizuje swoją misję, przechodząc z miejsca do miejsca, nauczając i uzdrawiając. Przybywa także do rodzinnego Nazaretu, gdzie przed zebranymi odsłania podstawę swojej działalności. W Nim spełniają się obietnice i zapowiedzi proroka Izajasza, a jednocześnie to właśnie On jest jedyną odpowiedzią na cierpienie, trud oraz zniewolenie ludzkości od tysięcy lat. Nawet jeśli przez chwilę wydaje nam się, że jest inaczej, to nie ma i nie będzie nikogo innego, kto przyjdzie z tak skuteczną odpowiedzią na wszelkie ludzkie niedomagania. Tylko Chrystus przynosi nam zbawienie, które nie przemija i nie jest tylko na chwilę.
„Dusza uwolniona od ciężaru namiętności, wznosi się lekkim i szybkim lotem ku najwyższym szczytom, ku coraz wyższym wierzchołkom – o ile tylko nic nie wstrzyma jej biegu. Jaką mocą się wznosi? Mocą siły przyciągania, jaką dobro oddziałuje na tych, którzy się go trzymają”. To bardzo mądre słowa, które w IV wieku zapisał dzisiejszy patron św. Grzegorz z Nyssy i zostawił nam je w spadku. Zamiast więc tropić zło w świecie i piętnować słabości naszych bliźnich po prostu trzymajmy się dobra. Wtedy znajdziemy pociechę w Tym, który stworzył i nas samych i cały otaczający nas świat. I choć my potrafimy uczynić go więzieniem lub krzyżem, to w zamyśle Boga jest on drogą prowadzącą w ramiona Kochającego Stwórcy. Oczywiście do takich wniosków św. Grzegorz z Nyssy, jeden z ojców mistyki chrześcijańskiej doszedł pod koniec swojego życia. Gdy był już biskupem Nyssy i metropolitą Sebasty. Gdy jako żarliwy kaznodzieja i interpretator Słowa Bożego uczestniczył w 381 roku w Soborze w Konstantynopolu, gdzie stał się głównym autorem słów uzupełniających Nicejski Symbol Wiary o naukę o Duchu Świętym. Tak tak… słowa: "Pana i Ożywiciela, który od Ojca pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę, który mówił przez proroków” to ślad po dzisiejszym patronie św. Grzegorzu z Nyssy.
Zresztą to ten właśnie sobór nadał mu przydomek "filar Kościoła".
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.