Bóg nie cieszy się śmiercią i jej nie chce – to chyba główne przesłanie czytań tej niedzieli. W Ewangelii słyszymy opowieść o wskrzeszeniu córki Jaira. Pierwsze czytanie, pochodzące z Księgi Mądrości, jest jakby do niej wstępem. Autor księgi wyjaśnia, że to nie Bóg stworzył śmierć i wcale Go nie cieszy, gdy ktoś umiera. Pojawiła się ona na świecie „przez zawiść diabła” – wyjaśnia. W pierwotnym zamyśle Bożym człowiek miał być nieśmiertelny; bo Bóg „uczynił go obrazem swej własnej wieczności”. I wszystko zresztą, co Bóg stworzył na tej ziemi, może służyć dobru; nie ma w tym świecie niczego z „władania Otchłani na tej ziemi”, czyli czegoś, co byłoby na niej dziełem diabła.
To bardzo ważne wyjaśnienia. Dość często spotkać się można dziś z poglądem, jakoby istniał w świecie pewien dualizm dobra i zła; jakoby dobro i zło były równorzędnymi siłami, toczącymi w tym świecie walkę o wpływy. To nie tak – poucza autor Księgi Mądrości. Wszystko, co jest, stworzył Bóg. I wszystko, co stworzył, jest dobre, nie ma niczego w tym świecie, co byłoby z natury złe. Jest jednak w tym świecie pewne zepsucie. Między innymi to, że człowiek podlega śmierci. To zepsucie, to uszkodzenie doskonałego jest właśnie dziełem diabła. To on sprawił, że przeznaczony do nieśmiertelności człowiek umiera. Warto w tym momencie przypomnieć sobie Księgę Rodzaju i scenę, gdy Bóg postanawia, że człowiek musi opuścić rajski Eden. „Oto człowiek stał się taki jak My – mówi Bóg – zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki”. Śmierć jest skutkiem grzechu. Bóg na nią pozwala, bo nie chce, żeby zło się na wieki utrwaliło. Do raju, do nieba pozwoli wrócić tym, którzy zostaną przez wiarę w Chrystusa „naprawieni”.
Warto zwrócić uwagę na nadzieję, jaką autor Księgi Mądrości przedstawia: śmierci, tej śmierci ostatecznej, na wieki, doświadczą ci, którzy należą do diabła. Ci, którzy – jak widać to, gdy czytać całość tej wypowiedzi, nie tylko wybrane jako czytanie fragmenty – nie wierząc w możliwość życia wiecznego, lekceważą Boga, Jego prawo i dopuszczają się różnorakich nieprawości. Ci, którzy zważają na Boga, czyli patrząc już z perspektywy Nowego Testamentu, wierzą w Jezusa i starają się żyć, jak nakazał, mogą liczyć na nagrodę życia wiecznego.
Do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka (Mdr 2,23)
Śmierć patrzy z zazdrością na rozkwit życia, którego mimo swej potęgi nie jest w stanie pokonać. Człowiek obejmuje swoim spojrzeniem zarówno krainę utraty, jak i świat pełen obfitości. Obie potęgi snują codziennie swoje opowieści i ukazują rozległe panoramy własnych tajemnic. Nie wpatruj się jednak w mrok otchłani, w której życie zdaje się gasnąć. Zwracaj spojrzenie na „byty tego świata, które niosą zdrowie” (Mdr 1, 14). Otwieraj się na stwórczą moc, która umie dawać tylko dobro. Nawet śmierć, której Bóg nie stworzył, potrafi On uczynić przydatną jako ścieżkę do pełni. Stanie się ona bramą obfitości, mimo że Nieprzyjaciel człowieka zapragnął jej jako przesmyku zagłady. Nie otchłań ostatecznie jest królową lecz Nieśmiertelność (Mdr 2, 23). Możesz jej doświadczać, stając w kontemplacji obrazu Boga, jaki nosisz w sobie (Mdr 2,23). Oddychaj zatem obdarowaniem, czuj życie, smakuj rozkosz istnienia. Rozpływaj się pod miłosnym dotykiem Boskiej dobroci, która przepływa zarówno w potężnych, jak i cichych, stwórczych tchnieniach. Życie, którego źródłem jest Miłość, wzbiera i przenika wszystko.