Słowa Najważniejsze. W I czytaniu

« » Czerwiec 2024
N P W Ś C P S
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
  • Inny Kalendarz

Piątek 21 czerwca 2024

ks. Adam Pawlaszczyk

|

21.06.2024 00:00 GOSC.PL

O rany…

2 KRL 11,1-4.9-18.20

Kiedy Atalia, matka Ochozjasza, dowiedziała się, że jej syn umarł, wzięła się do wytępienia całego potomstwa królewskiego. (2 Krl 11,1)

Muszę się przyznać, że przez długie lata bardzo trudno było mi pogodzić się z takimi fragmentami Starego Testamentu jak ten z dzisiejszego pierwszego czytania – o Atalii, która „wzięła się do wytępienia całego potomstwa królewskiego”. Te intrygi, jakieś szekspirowskie rozwiązania, dramaty nieprawości – po co to wszystko w Piśmie Świętym? – myślałem. Tym bardziej że kiedy „karty” się odwróciły, nie pomogło jej rozdarcie szat ani krzyk. Nie chciano jej też zabić w świątyni, więc kapłan nakazał egzekucję gdzie indziej. Nie pasowało mi to wszystko ani do liturgii, ani do prywatnej medytacji. Po latach wiem, że tych „kłopotliwych” fragmentów nie należy zbyt łatwo porzucać. Łaska buduje na naturze, a historia zbawienia wpisana jest w szereg naszych ludzkich nieprawości. Ucieczek, podstępów, po prostu grzechu. Kiedy więc po tychże latach zbieram w pęczki już kategorie pytań: „gdzie był Bóg, gdy…” myślę właśnie o nim, o grzechu. I w historii Izraela, i w historii chrześcijaństwa było go co niemiara. To oczywiście wstyd dla nas. Ale wstyd ten, który jest przecież bardzo osobistym odczuciem, powinien podziałać i w drugą stronę: uświadamiać nam, że świętość wspólnoty, w której żyjemy, zależy od naszej osobistej świętości, od naszych indywidualnych wyborów. Grzesząc w pojedynkę, ranię całą wspólnotę. Kościół zawsze był poraniony tymi osobistymi grzechami jego członków. Kto wie, może taka Atalia powinna być kubłem zimnej wody na nasze uśpione sumienia? Takim palnięciem się w łeb z westchnieniem – o rany, co ja właściwie robię? Po tysiącach lat prowokując rachunek sumienia – na ile moje osobiste grzechy poraniły moją ukochaną wspólnotę, a nie tylko mnie?