Jezus powiedział do pewnego przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił:
«Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych».
Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę… (Łk 14,12)
Co z tego masz? – pyta nas dzisiejsza Ewangelia. Usłyszałem to pytanie na początku swojej misyjnej przygody. Afrykańczyk, który pomagał mi załatwiać formalności związane z pobytem w Zambii, dociekał, jakie będę miał korzyści z życia w tym miejscu na ziemi. Innym razem usłyszałem to pytanie od ubogich, gdy rozdawaliśmy jedzenie. Niedawno też pojawiło się w moim życiu, gdy czuwaliśmy z obcą mi osobą przy jej chorej mamie. To pytanie powraca. Nieraz w najmniej spodziewanych momentach. Gdy wydaje się nam, że już wszystko rzuciliśmy na szalę Ewangelii. Ono niepokoi i oczyszcza. Konfrontuje: myśli z czynami, wizje z codziennością. Miłość do siebie z miłością do Boga i ludzi.
Ewangelia z komentarzem. Co z tego masz? – pyta nas dzisiejsza Ewangelia