ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie (1 Kor 15, 5-6)
Nie ukazał się tylko Marii Magdalenie. Nie dał się poznać tylko dwóm uczniom w drodze do Emaus. Ani tylko samym Dwunastu. Był moment – co najmniej jeden – gdy ukazał się „więcej niż pięciuset” osobom. Równocześnie. To już nie kameralne spotkanie tych, którzy jeszcze przed chwilą mieli poczucie przegranej. To już poważniejsza socjologicznie rzecz: trudniej zarzucić przywidzenia więcej niż pięciuset ludziom. Owszem, Bóg nie zmienia swojej „polityki” objawiania się światu: dyskretnie i bez fajerwerków. Ale zarazem szanuje naszą potrzebę „dowodów empirycznych”, potwierdzania, sprawdzania w kilku źródłach. Trudniej zakwestionować świadectwo ponad pięciuset osób, które w tym samym czasie widziały i słuchały Zmartwychwstałego. Tłum wiernych wielbiących Boga, zgromadzonych w imię Jezusa Chrystusa, jest jednym z ważniejszych dowodów na to, że On żyje.
Jezus powiedział do Tomasza:
„Ja jestem drogą, prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”.
Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”.
Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: «Pokaż nam Ojca»? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.
Ja jestem drogą, prawdą, i życiem. (J 14,6)
Ja jestem drogą – mówi Jezus. A tak często, Panie, zapominam włożyć do codziennej torby mapę i kompas podarowany przez Ciebie. Gubię się więc i błądzę wśród spraw tego świata.
„Ja jestem prawdą”. A ja jak Piłat ciągle na nowo pytam: „Co to jest prawda?”. I przyglądam się z coraz większym rozedrganiem osobom i wydarzeniom. Nie wiedząc, co jest dobrem, a co złem.
„Ja jestem życiem” – dopowiada Jezus. A ja szukam odpowiedzi na pytanie o sens życia, o sens codziennego wstawania. O to, czy warto otworzyć oczy na Boga i człowieka.
Słowa Jezusa to nie złote myśli, które powtarzamy od czasu do czasu. To samo życie. To dosłowność. To konkret. To codzienność z Bogiem.
Ewangelia z komentarzem. Słowa Jezusa to codzienność z Bogiem
Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań