Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.
W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę.
Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»”.
Ewangelia z komentarzem. Boży pracownicy również zasługują na zapłatęJeśli tam mieszka człowiek godny pokoju. Łk 10,6
Po pierwsze, roznoszenie boskiego pokoju to również praca. Prawdziwe głoszenie słowa Bożego to czynność, która oczywiście powinna pochodzić z czystych intencji, z posłuszeństwa i pokory, ale – jak wspomina dzisiaj Jezus – ci boży pracownicy zasługują również na zapłatę. Nie może być to cel sam w sobie – wtedy wszystko blednie. Po drugie, bardzo ważne jest przyjmowanie pokoju oferowanego przez drugiego człowieka. Podanie ręki, dążenie do wygaszenia sporu, zachowanie dystansu wobec poglądów innych i szczera otwartość na dobro – to otwarte drzwi dla Boga, dla pokoju, który może na nas spocząć. Bądźmy czujni, aby przyjąć go w naszym domu.