Jezus powiedział do swoich Apostołów:
„Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony’.
Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie (…) Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Mt 10,19-20
Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu – powiedział św. Szczepan do tych, którzy go oskarżali. Usłyszał to zapewne Szaweł, który był wśród skazujących Szczepana na śmierć. Patrząc na historię chrześcijaństwa, wiemy, z jaką mocą zadziałały one na Izraelitów. Jak ważna była postawa św. Szczepana i ile mądrości było w nim jako męczenniku. Oskarżany nie bronił siebie, lecz wolności wyznawania wiary, obrazu Chrystusa i Boga Ojca w świecie. Mówił nie od siebie, lecz z Ducha. Swoją postawą sprawił, że otworzyło się wiele ludzkich serc. Ewangelia dzisiaj wybija nas z sielanki świątecznej. Ale to wybicie ma sens. Boże narodzenie to początek naszego chrześcijańskiego życia, w którym wszystko powinno być czynione z Ducha.