Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. a gdy Rodzice wnosili dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
«Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela».
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.
Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą – a Twoją duszę miecz przeniknie – aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».
Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy. Łk 2,22
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii św. Łukasza zawsze przykuwa moją uwagę to przypadkowe spotkanie Symeona z Jezusem. Oczywiście nie było ono przypadkowe, to wiemy, bo jest tak zapisane. Mimo wszystko obecność dwóch istnień, które toczą odrębnie swoje życie, w jednym punkcie i w tej samej minucie to zjawisko cudowne. Szczególnie jeśli dla jednej strony może okazać się to zwrotem w życiu. Każdy z nas kiedyś wziął udział, właśnie bierze udział lub dopiero może wziąć w takim spotkaniu, które odmieni jego życie. Bądźmy wrażliwi, aby nie przegapić tego momentu i nie nazwać go zwykłym przypadkiem.