Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Porzucić wszystko…Trudno o większe wyzwaniePójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.
Mt 4,19b
Sieci, łódź i ojca – zostawili to wszystko natychmiast na wezwanie Jezusa. I poszli za Nim. To byli ludzie prości, aby – jak wyjaśniał święty Hieronim – „wiedziano z całą pewnością, że wiara rodzi się z mocy Bożej, a nie dzięki uczoności i wymowie”. Porzucić wszystko… Ho, ho, trudno o większe wyzwanie. Ale właśnie z tego radykalnego gestu rodzi się Kościół. I to jest też dziś absolutnie konieczny fundament istnienia i rozwoju Kościoła: radykalizm porzucenia w prostocie wiary. Bez tego nie będzie powołań. O to toczy się duchowa wojna współczesności: czy tak da się żyć, porzucając wszystko dla Boga i Jego sprawy.