Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób:
«Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».
Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrze powiedziałeś». I już o nic nie śmieli Go pytać.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Czy Bóg potrafi stworzyć kamień, którego nie uniesie?Rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrześ powiedział”, bo już o nic nie śmieli go pytać.
Łk 20,39-40
Niektórzy ludzie sprowadzają wiarę do dywagacji rozumowych. Czy Bóg potrafi stworzyć kamień, którego nie będzie w stanie podnieść? A skoro jest wszechwiedzący, to czy wie, jak zakończę życie – i gdzie tu miejsce na moje autentycznie wolne decyzje? W podobnym tonie można odczytać pytanie zadane przez saduceuszów. Coś im się nie zgadza, zatem kalkulują w czysto ludzkich kategoriach. A Jezus im pokazuje, że skupili się tylko na ludzkiej perspektywie, która nie wytrzymuje ciężaru tego problemu. Dobrze jest zadawać pytania i szukać odpowiedzi. Warto jednak, oprócz tylko swojego punktu widzenia, przyjąć też Bożą perspektywę, daną nam wszystkim w Ewangelii.