U jej stóp powinien zostać wyrzeźbiony pies, jako symbol wiernej miłości. Tak powinna zostać przedstawiona na płaskorzeźbie grobowca, który znajduje się w katedrze w Bambergu. Tymczasem św. Kunegunda, spoczywając obok swojego małżonka, św. Henryka II króla Niemiec i cesarza, swoje stopy opiera na lwie. Dlaczego? Bo choć bezwzględnie dochowała wierności swojemu mężowi, to do historii przeszła jako współrządząca królestwem i cesarstwem. Ponad jedna trzecia wszystkich dokumentów sygnowanych przez cesarza Henryka II ma jej kontrasygnatę lub wymienia ją jako 'consors regni' czyli 'partnera w rządzie'. Władca otaczał ją taką czcią, że chciał, by z nim dostąpiła zaszczytu koronacji na królową Niemiec. Dokonał jej w Padeborn ówczesny arcybiskup Moguncji, św. Willigis. W roku 1014 św. Kunegunda udała się z mężem do Włoch, by w Rzymie z rąk papieża Benedykta VIII otrzymać także koronę cesarską. Tak, dzisiejsza patronka miała na początku XI wieku władzę niezwykłą, z której potrafiła zrobić równie niezwykły użytek. Do jej największych zasług należy rozwój i umocnienie pozycji Kościoła w podległych jej dobrach. Wspomniana już tutaj katedra w Bambergu czy klasztor benedyktynek w Kaufungen, to tylko dwie z licznych fundacji, które przetrwały szczęśliwie ponad X wieków zmiennych dziejów Niemiec. Jednak ów sarkofag, w którym spoczywa ciało św. Kunegundy wsparte na królewskim lwie, to także pomnik postawiony po latach jej świętości. Przedstawia bowiem trzy największe duchowe zwycięstwa dzisiejszej patronki. Pierwsze to przejście bosymi stopami po rozgrzanych do czerwoności lemieszach, gdy oskarżono ją o cudzołóstwo, by zdyskredytować w oczach męża. Drugie zwycięstwo dotyczy odrzucenia pokusy władzy po śmierci małżonka – oddaje wtedy regalia następcy tronu, zdejmuje cesarskie szaty, zakłada zgrzebny habit i wstępuje do klasztoru benedyktynek w Kaufungen, gdzie ostatecznie umiera 3 marca 1033 roku. Jest jeszcze jeden zwycięski obraz, z którym św. Kunegunda bywa utożsamiana – to obraz Maryi, dziewicy i królowej. Obraz o tyle dobrze opisujący dzisiejszą patronkę, że istotnie była królową i zachowała dziewictwo, bo razem z mężem od ślubu żyła w czystości. I choć do grona świętych została dołączona przez papieża Innocentego III w roku 1200, to jest 53 lata po kanonizacji swojego męża, św. Henryka II, to zdecydowanie przyćmiła go swoją popularnością. Jeszcze podczas drugiej wojny światowej pobożni mieszkańcy Bambergu za interwencję św. Kunegundy uznali ocalenie miasta przed dywanowym nalotem aliantów. Bomb nie udało się wtedy zrzucić, bo miasto dosłownie ukryło się we mgle, niczym w gronostajowym płaszczu świętej władczyni sprzed 1000 lat.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.