Jezus powiedział do Żydów:
«Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało wydane za życie świata».
Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?»
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.
Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».
Ewangelia z komentarzem. Tworzymy z Nim wspólnotę krwiKto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. (J 6,56)
Pijąc Jego krew, tworzymy z Nim wspólnotę krwi. A krew to życie. Nasze życie przesiąka więc Jego krwią, dwa życia – Jego i moje – się przenikają. Udział w Jego Krwi (pisze Paweł) nadaje mojemu życiu właściwe tętno. Spożywanie Jego Ciała oznacza wspólnotę ciała z Chrystusem i można je porównać z jednością kobiety i mężczyzny (pisze Paweł). Ale kto tu kogo „przyswaja”? To nie ja „wchłaniam” Chrystusa, ale On przemienia mnie w siebie tak, że staję się uformowany na kształt Chrystusa. Ta chrystokształtność nie niweczy mojej tożsamości, ale ją wzmacnia i łączy mnie w Nim z moimi siostrami i braćmi, przyjmującymi tę samą Komunię. Oni stają się wtedy „kością z moich kości i ciałem z mego ciała”.