Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?»
Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście mi denara; chcę zobaczyć». Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?»
Odpowiedzieli Mu: «Cezara».
Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga».
I byli pełni podziwu dla Niego.
Ewangelia z komentarzem. Przecież nie chcemy wydać Jezusa. Czy na pewno?Mieli podchwycić Go w mowie. Mk 12,13
Czy wolno płacić podatek cezarowi? To pytanie faryzeuszów nie wynika z ich pragnienia pełnienia woli Bożej. Chcą podchwycić Jezusa w nauczaniu i wydać rzymskiej władzy. Po co? By pokazać Jezusa jako niebezpiecznego rewolucjonistę i usprawiedliwiać opór wobec nawrócenia. Może słuchamy tej Ewangelii i myślimy sobie, że przecież nie chcemy wydać Jezusa. Czy na pewno? A gdy przed innymi, a często i przed sobą, i przed Bogiem, szukamy potwierdzenia swoich racji, chcemy przekonać, że nasze niezgodne z duchem Ewangelii postępowanie jest jak najbardziej uzasadnione, to co robimy? Jeśli uważam, że Ewangelia nie ma racji, to mogę jej nie słuchać, jeśli przed Bogiem racja jest po mojej stronie, to mogę być dla siebie bogiem.