Patrząc na rysunek paroletniego dziecka, możemy zobaczyć albo bazgroły, albo szczęśliwą rodzinę. Patrząc na CV nowego pracownika, możemy zobaczyć albo parę nadmuchanych zdań o sobie, albo trud zdobywanej z mozołem wiedzy. Patrząc na parę emerytów siedzących w parku na ławce, możemy zobaczyć nieuchronność starości albo historię wiernej miłości. Patrząc na bezdomnego wyciągającego rękę po pomoc, możemy zobaczyć albo przegranego, albo historię, w której ktoś nie udźwignął ciężaru życia. Wszystko w naszym życiu zależy od sposobu patrzenia. Przypatrywał się, zobaczył i zachwycił... Jezus. On zawsze tak ma.