Radość Polaków po wylosowaniu przeciwników fazy grupowej Euro 2012 jest zrozumiała, na pewno lepiej mieć potencjalnie słabszych przeciwników.
03.12.2011 11:44 GOSC.PL
Piłka nożna to prosta gra, jak mawiał nasz wielki trener Kazimierz Górski, "chodzi w niej o to, aby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika". Realizując tę zasadę, drużyna Górskiego odniosła największe sukcesy w historii polskiej piłki.
Po losowaniu grup na Euro 2012 słusznie zapanowała w Polsce radość, ponieważ spośród drużyn startujących w mistrzostwach trafiliśmy na teoretycznie najsłabsze: Grecję, Rosję i Czechy. Zaraz jednak pojawiły się głosy "realistów", którzy sprowadzają nas na ziemię, że te drużyny są od nas wyżej w rankingach FIFA (Polska jest na 66 miejscu, Grecja 14, Rosja 12, a Czechy na 33), że z każdą z nich zdarzało się nam przegrywać itd.
To wszystko prawda, ale po co sobie psuć dobry nastrój po losowaniu, które pozwala nam marzyć o wyjściu z grupy i ćwierćfinale. Tam trafimy na jedną z drużyn z grupy B: Holandię, Niemcy, Portugalię lub Danię i nasze marzenia o wygraniu Euro mogą się skończyć. Ale nie wybiegajmy w przyszłość, cieszmy się z dobrego losowania.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego