Kiedy zaczyna się starość?

Nieustanne rozdrapywanie ran i skupianie się na błędach przeszłości skutecznie zamyka nas na przyjęcie łaski.

Bardzo dotyka mnie to, że w Pawłowej wyliczance z Listu do Rzymian („Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?”) Apostoł Narodów wspomina: „ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe”, ale… nie wymienia przeszłości. Od Chrystusa, przypomina mieszkańcom Wiecznego Miasta, nie może nas odłączyć ani teraźniejszość, ani przyszłość. A nasza historia?

Czy Paweł chciał przez to powiedzieć, że nasze rozdrapywanie ran, skupianie się na życiowych upadkach, grzechach, błędach (czyli na tym, za co zapłacił przecież swą krwią Mesjasz!), może skutecznie odciąć nas od strumienia łaski? 

To stara sztuczka z piekła rodem - koncentrowanie nas na wydarzeniach z przeszłości jedynie po to, by wzbudzić w nas poczucie winy. 

„Wyzbądź się smutku – nauczał Widzący z Lublina – Służbie Bożej szkodzi on bardziej niż grzech. Szatan nie tyle zabiega o grzech człowieka, ile o jego smutek, że znów zgrzeszył i nie potrafi uniknąć grzechu. Wtedy łapie biedną duszę w sieci rozpaczy” (Martin Buber, Gog i Magog. Kronika chasydzka”). 

Rozdrapywanie ran jest współczesną formą trądu, niewiarą w to, że Ten, który „czyni wszystko nowe”, może z naszych przeklętych sytuacji wyprowadzić światło. 

Niezwykle ważną lekcję dał mi ojciec Joachim Badeni, który zapytany o sekret młodości, odpowiedział, że starość zaczyna się wówczas, gdy zaczynamy grzebać w przeszłości: albo nucąc pod nosem mantrę „kiedyś były jakoś lepiej”, albo wchodząc w samooskarżenie. „Nieustannie na coś czekamy albo odkurzamy wspomnienia z przeszłości – podpowiadał dominikanin. – A Bóg jest tu i teraz. Przed kilkudziesięciu laty byłem duszpasterzem, ale dziś mnie to w ogóle nie interesuje…” ‒ wspominał 92-latek o oczach młodzieniaszka.

„A co Ojca interesuje, za pozwoleniem?”. „To, co tu i teraz. Nie wiem, skąd się bierze taka właściwość, zapewne z Ducha Świętego, z doświadczeń w ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Bo moja mentalność, typowo charyzmatyczna każe mi zwracać się przede wszystkim ku temu, co jest, a nie ku temu, co było”. 

„Ważne jest tylko «teraz». Jutro i wczoraj mają całkowicie drugorzędne znaczenie” − przypominał o. John Chapman, benedyktyn (1865–1933).

„Wychowywano cię, byś został nędzarzem. Pora byś został księciem. Musisz pozwolić swej przeszłości przeminąć i żyć ze świadomością tego, że jesteś księciem" – usłyszał Kris Vallotton, ewangelizator zza oceanu. „Tylko jako wolny wyzwolisz ludzi zniewolonych. To była najważniejsza lekcja mojego życia” – dodał.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyi jasno”.