Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: „To jest droga, idźcie nią!”, jeśli chciałbyś iść na prawo lub na lewo. (Iz 30, 21)
Siedzę przy biurku nad Księgą Izajasza i klikam w klawiaturę. Splot tak zwanych życiowych okoliczności sprawił, że jestem właśnie tu, a nie gdzie indziej. Piszę rozważanie, a nie na przykład projekt o dofinansowanie unijne. Czy to mój świadomy wybór, czy raczej sprawił to czysty przypadek? Bezskutecznie szukam w pamięci początku tej zawiłej układanki zdarzeń, spotkań, podjętych decyzji. Po pierwsze splot, o którym mowa, jest subtelny. Nie brak przyczyn, który pozostaną dla mnie tajemnicą. Po drugie źródło znajduje się jednak znacznie głębiej, niż sięga pamięć. A może lepiej spojrzeć przed siebie, na otwartą drogę? Z wiarą, że sam wybierasz kierunek, a Bóg – jak mówi Izajasz – rychło okaże ci łaskę na głos twojej prośby (Iz 30, 19). Podejmowanie w pełni samodzielnych wyborów i zaufanie Bogu – jak dwie strony tego samego medalu.