27.05.2023 00:00 GN 20/2023 Otwarte
Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr, obróciwszy się, zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi, i powiedział: «Panie, któż jest ten, który Cię zdradzi?»
Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?»
Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!»
Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego?»
Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach, i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe.
Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać.
Ewangelia z komentarzem. Słuch niby sprawny, treść dochodzi, tylko z realizacją bywa różnieRozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze.
J 21,23
Pamiętam, jak nieraz w moim rodzinnym domu okazywało się, że słuchać i słyszeć to dwie różne sprawy. Najczęściej dotyczyło to różnych domowych obowiązków. Niby słuch sprawny, treść dochodzi, tylko z realizacją bywało różnie. Jak wiadomo, tego typu sytuacje zdecydowanie nie sprzyjały pokojowej komunikacji. Jezus, Piotr i w ogóle uczniowie mają podobny problem. Dlaczego? Ponieważ Piotr uważa, że powinien znać los umiłowanego ucznia, a braciom z kolei wydaje się, że rozumieją, co oznacza sformułowanie, że uczeń pozostanie „aż przyjdę”. Żeby słuchanie zmieniło się w słyszenie, może czasem warto nie wyciągać zbyt pochopnych wniosków, a raczej poczekać, pomilczeć, zrozumieć po czasie.