Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.
Pamiętajcie o słowie, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał».
Sługa nie jest większy od swego pana.
J 15,20
Trudno się przyznać przed sobą do podskórnie ukrywającej się w nas tendencji, by jednak być nieco większym od Jezusa. Oczywiście w pierwszym odruchu zaprzeczamy: gdzież my więksi od Jezusa. Ale gdyby się przyjrzeć naszym postawom i reakcjom, to wychodzi na to, że jednak mamy w sobie takie aspiracje. Chcielibyśmy, by nasi bliscy, ludzie, którym służymy, nawracali się, żyli z Bogiem. By ten świat był trochę lepszy, bardziej po Bożej myśli. By ten Kościół był bez kłótni, podziałów. Chcielibyśmy sukcesu potwierdzonego przyjęciem naszego słowa i posługi. Problem tylko w tym, że ani życie Jezusa, ani przykłady świętych nie potwierdzają tego, by udawało się trafiać do wszystkich i zadowolić tłumy.