W czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:
„Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.
I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.
Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”.
Ewangelia z komentarzem. Jak dobra drużyna piłkarskaAby wszyscy stanowili jedno. J 17,21
Chrześcijanie są jak dobra drużyna piłkarska: nie mogą być ani zbiorem indywidualności, ani ujednoliconą formacją bez fantazji. Potrzebny jest: i dobry bramkarz, i dobry napastnik. Twardy obrońca i szybki skrzydłowy. Szalony drybler i trzeźwo myślący rozgrywający. Pamiętać trzeba i to: inaczej grano kiedyś, inaczej gra się dzisiaj. A to, co dzisiaj wydaje się kluczem do sukcesu, za chwilę doświadczy ewolucji, a chęć wygranej w innym miejscu postawi akcenty. Cel jednak zawsze zostanie ten sam: zwycięstwo przez zgraną jedenastkę. Jak w Kościele: zwycięstwo przez bliskość wszystkich z Jezusem.