Jezus powiedział do faryzeuszów: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz”.
Ewangelia z komentarzem. Co wnosimy w życie środowisk, w których żyjemyDobry pasterz daje życie swoje za owce. J 10,11b
Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika. Słyszymy dziś Jezusa mówiącego, że dobry pasterz oddaje życie za owce. Takim Pasterzem był On sam. Poświęcił swoje życie dla zbawienia ludzi. I chyba takim był też św. Stanisław. Zabity – prawdopodobnie – za to, że upomniał króla. Zabity, bo wziął w obronę tych, którzy zamiast uczestniczyć w ciągłych królewskich wyprawach, woleli doglądać spraw swoich rodzin. Oddał życie, broniąc moralnego ładu. Ważniejszego dla społeczności niż militarne sukcesy w toczonych gdzieś daleko wojenkach. Nas, świeckich, nikt raczej pasterzami dziś nie nazywa. Warto jednak zapytać, co wnosimy w życie środowisk, w których żyjemy. Egoizm, złość i surowe sądy czy miłość, łagodność i sprawiedliwość? Od tego zależy, czy jesteśmy podobni do zapatrzonych we własne interesy najemników, czy do pasterza, któremu zależy na dobru innych.