Sprawa „Nergala” to spór o wartości

Zwolennicy obecności w roli jurora talk show w TVP A. Darskiego sprowadzają problem do wymiaru personalnego i argumentują: to wybitny muzyk, znany na całym świecie, a jego satanistyczne deklaracje są formą wyrazu artystycznego (tak uznał sąd, uniewinniając „Nergala” z zarzutu profanacji Biblii, którą „Nergal” podarł). Przewodniczący Rady Etyki Mediów Ryszard Bańkowicz broni obecności satanisty w TVP, twierdząc, że misyjność telewizji publicznej powinna uwzględnić różnorodność światopoglądową odbiorców, a „filozofia życia Adama Darskiego ma wielu zwolenników”.

I właśnie do tej „filozofii życia” sprowadza się cały problem. Otóż poglądy prezentowane przez A. Darskiego nie powinny być promowane, a wręcz zakazane. Bo oto autorytetem w telewizji publicznej został zdeklarowany satanista, wyznawca ideologii wzywającej do nienawiści wobec chrześcijan, demonstracyjnie obrażający uczucia ludzi wierzących, używający pseudonimu Holocausto i pozdrawiający swoich fanów wezwaniem „Heil”. Dlatego każdy, nie tylko ludzie wierzący, kto nie akceptuje promowania nienawiści w stosunku do jakiejkolwiek grupy społecznej, każdy kto wyznaje wartości humanistyczne, które nie pozwalają na deptanie godności innych ludzi, powinien domagać się od prezesa TVP Juliusza Brauna zaprzestania zatrudniania przez telewizję publiczną osoby, która przeciwko tym wartościom występuje. To nie ludzie wrażliwi na godność innych chcą wykluczenia satanisty z przestrzeni publicznej, to on sam się z niej wykluczył swoją „filozofią życia”.