Wniosek Ryszarda Kalisza o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro budzi co najmniej dwie poważne wątpliwości: z powodu jego politycznego wymiaru, a przede wszystkim z powodu braku podstaw uzasadniających jego postawienie.
16.06.2011 18:00 GOSC.PL
Wymiar polityczny jest oczywisty. Komisja śledcza do zbadania okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy pracowała przez cztery lata, intensywność jej prac budziła poważne zastrzeżenia, bo w zgodnej opinii powinna zakończyć działalność w ciągu dwóch, a nie czterech lat. Pojawia się nawet podejrzenie, że celowo badano okoliczności tej niewątpliwej tragedii tak długo, aby mieć narzędzie do ataków politycznych na PiS. Stąd pojawienie się wniosku o Trybunał Stanu dla polityków PiS w projekcie raportu końcowego, sporządzonego przez szefa tej komisji, Ryszarda Kalisza, na cztery miesiące przed wyborami parlamentarnymi, a więc w trakcie kampanii, trudno nie odczytać jako element walki politycznej.
Jednak tym, co absolutnie dyskredytuje ten wniosek i kompromituje posła Kalisza, jest jego uzasadnienie. Bo oto polityk SLD bez żadnych wiarygodnych dowodów stawia bardzo poważne zarzuty, które z punktu widzenia prawa są po prostu absurdalne. Rozdział VII raportu, w którym R. Kalisz formułuje „wnioski personalne dotyczące odpowiedzialności Konstytucyjnej” to czysta publicystyka, w której wydarzenia czy decyzje zgodne z prawem, a przynajmniej nie mogące w żaden sposób być uznane za niezgodne, są podstawą do wniosku o Trybunał Stanu. Wśród takich absurdalnych dowodów jest na przykład fakt, że spotkania premiera z podległymi urzędnikami miały nieformalny charakter, bo nie były protokołowane, albo że premier powołał międzyresortowy zespół. A stwierdzenie R. Kalisza, że Jarosław Kaczyński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, ponieważ „jako Prezes Rady Ministrów RP, realizując koncepcję wykluczenia dużych grup obywateli, stworzył system eliminowania przy zastosowania przepisów prawa karnego w stosunku do poszczególnych osób zaliczonych do tych grup, w szczególności w stosunku do Barbary Blidy” zapewne mieści się w retoryce wystąpień politycznych, ale na pewno nie w dokumencie prawnym.
Warto zwrócić uwagę na zdystansowanie się od tej inicjatywy przez premiera Donalda Tuska. Publicznie sugerował, że pojawiła się ona zbyt blisko wyborów, żeby jej nie uznać za polityczną. A premier doskonale wie, że posłużenie się trybunałem do walki z głównym przeciwnikiem mogłoby mu zaszkodzić, spotkałby go bowiem zarzut o wykorzystywanie instytucji państwa do wyeliminowania najpoważniejszej opozycji.
Ale jest jeszcze inny powód powściągliwości premiera, o którym publicznie nie mówi. Otóż jeśli doszłoby do postawienia Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu z powodu tak wątpliwych zarzutów, to dokładnie w taki sam sposób można by potraktować każdego innego premiera. D. Tusk zdaje sobie sprawę, że jeśli Platforma poprze wniosek posła SLD, to gdy PiS dojdzie do władzy, nie będzie miał żadnych barier, aby nie postawić przed trybunałem jego samego. Z jakiego powodu? Chociażby z powodu odpowiedzialności rządu za przygotowania lotu prezydenckiego samolotu do Smoleńska, zakończonego katastrofą. Stąd wnioski o Trybunał Stanu powinny być poważne i bardzo dobrze udokumentowane, inaczej staną się bronią wykorzystywaną do bieżącej walki politycznej i to bronią wielosieczną, którą można użyć wobec każdego premiera.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego