Księga Nehemiasza zawiera opowieść o dziejach Izraela po powrocie z niewoli babilońskiej.
Księga Nehemiasza zawiera opowieść o dziejach Izraela po powrocie z niewoli babilońskiej. Ogólnie rzecz biorąc, łatwo nie było. Dawnym wygnańcom wiele trudności sprawiali miejscowi. Powracający podchodzili do nich nieufnie, nie pozwalając im uczestniczyć w przywracaniu dawnego życia, np. w odbudowie świątyni. Wyraźnie izolowali się od nich. To z kolei rodziło nieufność miejscowych, którzy np. sprzeciwiali się odbudowie murów Jerozolimy, widząc w tym groźbę buntów, a więc też jakiejś wojny z władającymi tym krajem Persami. W tym właśnie kontekście dzieje się wydarzenie opisane w pierwszym czytaniu: publiczne czytanie ksiąg Prawa.
Prawo rozumieć tu należy najpewniej jako – co najmniej – fragmenty pierwszych pięciu Ksiąg Starego Testamentu, nazywanych dziś Pięcioksięgiem. Reakcja słuchaczy na tę lekturę wskazuje, że znajomość przedstawianych w nich spraw była wtedy w Izraelu dość mizerna. Można zauważyć, że te sprawy nie były dla nich tym, czym żyli na co dzień. Wskazuje na to też dalsza część opowieści. Gdy następnego dnia naczelnicy rodów przyszli do pisarza Ezdrasza, by zgłębiać Boże prawo, odkryli, że na pamiątkę wyjścia z Egiptu powinni obchodzić też radosne Święto Namiotów. Był to więc czas, w którym religijność Izraela zaczynała się krystalizować. A stało się to dzięki lepszemu poznaniu tego, co – mocno upraszczając – dziś nazwalibyśmy Pismem Świętym.
Nie księga jest podstawą naszej wiary. Jest nią zbawcza śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Orędzie o Nim przekazywane zaś jest w Tradycji. Jednak najważniejsza jej część została spisana. To Nowy Testament, zwłaszcza Ewangelie. Jeśli chcemy wiedzieć, w co wierzymy i jak powinniśmy żyć, trzeba nam sięgać do tych ksiąg. Czy to przez osobistą lekturę, czy choćby tylko uważnie słuchając słowa Bożego czytanego publicznie podczas Eucharystii. Inaczej zdani będziemy na trzymanie się niejasnych i podatnych na zniekształcenie tradycji. A bycie chrześcijaninem będzie jedynie przyzwyczajeniem, które w zmieniających się okolicznościach życia bardzo łatwo porzucić.
Andrzej Macura W I czytaniu