Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?
Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi».
Mówił im także: «Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy».
Ewangelia z komentarzem. Deptanie po piętach JezusowiIść za…
Mk 8,34
Chcąc iść za kimś, należy najpierw wpuścić go przed siebie – czyli nieznacznie się cofnąć, weryfikując na bieżąco – patrząc na tę osobę – czy na pewno się zmieści i czy to będzie komfortowe dla niej ulokowanie. Uwaga zatem przesuwa się automatycznie z nas na tego, za kim chcemy iść. Jest to naturalne – inaczej realizacja pomysłu by się nie powiodła. Skupienie na prowadzącym/idącym przed sprawia, że mniejsze szanse mają bodźce odciągające, jak ból, zamieszanie, pogarda. Jezus mówi: gdy spotkasz na drodze to, co określasz mianem krzyża, idąc za Mną, weź – i niech Cię to nie deprymuje. Akcja „iść za Jezusem” to nie: „iść ku kierunkowi wskazanemu przez Jezusa”. To deptanie Mu po piętach i doświadczanie Jego bliskości, oczywiście nie spuszczając z Niego oka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.