Słowa Najważniejsze

Niedziela 13 lutego 2022

Czytania »

ks. Zbigniew Niemirski

|

13.02.2022 00:00 GN 6/2022 Otwarte

To prorok miał rację

Uważny czytelnik Biblii łatwo zauważy, że druga część dzisiejszego pierwszego czytania bardzo przypomina Psalm 1 (dziś śpiewany). Mówi o człowieku błogosławionym, który przypomina drzewo zasadzone nad wodą. Ale wcześniej Jeremiasz mówi o mężu przeklętym, który pokłada nadzieję w człowieku i jest podobny do dzikiego krzewu na stepie. Bibliści badający działalność Jeremiasza stawiają tezę, że prorok wieścił o „przeklętym mężu” za panowania króla Jojakima, złego następcy religijnego reformatora Jozjasza, który zginął w walce z wojskami faraona Neko. Było to w 608 r. przed Chr. Jego następcą z kolei został Joachaz, którego faraon deportował do Egiptu. Po nim rządy objął Jojakim, najstarszy syn Jozjasza, który zobowiązał się do lojalności wobec Egiptu. Szedł on inną drogą niż ojciec, a sprawy religijne były mu obojętne. W kraju wróciły praktyki bałwochwalcze, z którymi uporał się Jozjasz, wspierany przez Jeremiasza. Niedługo po objęciu tronu przez Jojakima u granic jego państwa pojawił się nowy władca Babilonu Nabuchodonozor, który chciał sobie podporządkować Egipt. Jojakim zadeklarował mu posłuszeństwo. Ale nie był lojalny, dlatego ostatecznie w roku 598 przed Chr. Nabuchodonozor obległ Jerozolimę. Jojakim umarł przed decydującą bitwą, a jego następcą został Jojakin. Król Babilonu zdobył Jerozolimę, deportował do Babilonu ludność razem z Jojakinem, a na tronie osadził posłusznego sobie Sedecjasza. Posłusznego do czasu, bo owi władcy „pokładali nadzieję w człowieku i w ciele upatrywali swą siłę, a od Pana odwracali swe serce”. A Jeremiasz i za tego władcy wieścił, że ratunkiem jest pokładanie ufności w Panu. •

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

Czytania »

ks. Robert Skrzypczak

|

13.02.2022 00:00 GN 6/2022 Otwarte

Jeśli nie zmartwychwstał…

Nie wolno nam wyrzekać się chrześcijaństwa Jezusa Chrystusa, to znaczy takiego, w którego centrum znajdują się „skandal krzyża” i niewygodna prawda o zmartwychwstaniu Pańskim. Tymczasem tego typu zagrożenie w dzisiejszym społeczeństwie wcale nie jest czymś wydumanym. Ksiądz Dino Barsotti powiedział rzecz straszną: w wielu ofertach, przedsięwzięciach i przemówieniach, mających miejsce w naszych wspólnotach, Jezus Chrystus jest jedynie pretekstem do dywagowania o czymś innym. Wartości takie jak solidarność, pokój, przyroda, dialog mogą dostarczać impulsów służących przylgnięciu do Jezusa, Pana wszechświata i dziejów. Lecz jeśli jakiś chrześcijanin, pociągnięty chęcią otwierania się na świat i pozyskiwania dobrych relacji z innymi, dopuszcza do rozmywania wydarzenia zbawczego w imię promowania i podążania za tego typu wtórnymi celami, pozbawia się osobistej więzi z ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Synem Bożym, z czasem popadając w grzech apostazji, a w końcu stając u boku Antychrysta. Chrześcijaństwo bez Chrystusa i bez dobrej nowiny o prawdziwym i osobistym zmartwychwstaniu – jak pisał Sołowiow – „jest tym samym co pusta przestrzeń, jak zwykły otwór czczony w chłopskiej izbie”. A czym innym jest podchodzenie do Pisma Świętego jak do zwykłej książki, której nadprzyrodzone pochodzenie jest kwestionowane, zaś zapisane w niej Boże interwencje, cuda, uzdrowienia, a zwłaszcza zmartwychwstanie Jezusa są traktowane jak zabieg stylistyczny, ale nie świadectwo faktów. Teologia nowożytna, postulując powrót do źródeł przy użyciu nowoczesnych metod badania historycznego i literackiego tychże źródeł, za cel postawiła sobie oczyszczenie wizerunku historycznego Jezusa z chrześcijańskiej naleciałości. Poddawanie Jezusa naukowej terapii musiało doprowadzić do – obrazowo mówiąc – zgonu pacjenta. Chrystus, zwycięzca śmierci, umarł w świadomości wielu współczesnych postkatolików. W wielu katolickich środowiskach nie jest już czczony jako zmartwychwstały Pan, godzien najwyższej czci i miłości. Jeśli Chrystus nie wrócił z cmentarza, jakiej odpowiedzi ma sobie udzielić człowiek w obliczu śmierci, straty, porażki, popełnionego grzechu, doznanego zła i pustki? Otaczająca nas kultura śmierci sięgnęła dna rozpaczy. Najwyższy czas, byśmy sobie uświadomili, iż mamy na nią antidotum. Znamy Kogoś, kto pokonał śmierć i przezwyciężył otchłań lęku przed umieraniem. Jeśli my, chrześcijanie, nie przebudzimy się w porę, będziemy „bardziej od wszystkich ludzi godni politowania”. A „Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli”. To wszystko zmienia. •

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

Czytania »

ks. Tomasz Jaklewicz

|

13.02.2022 00:00 GN 6/2022 Otwarte

Szczęśliwi nieszczęśliwi

Łk 6, 17. 20-26

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.

On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:

«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.

Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

1. Decydujący jest stosunek człowieka do Boga. Kto pokłada w Nim ufność, ten staje się błogosławiony; kto odwraca się od Niego, staje się przeklęty. Pan Jezus nawiązuje do tego schematu, zestawiając cztery błogosławieństwa i cztery przekleństwa. Życie albo śmierć, dobro albo zło. Pan Bóg oczekuje od nas wyboru. Nie ma trzeciej drogi. Nie da się iść równocześnie w dwie strony.

2. Błogosławieństwa kapitalnie ukazują, czym jest chrześcijańska nadzieja. „Błogosławieni”, czyli „szczęśliwi”. O jaki rodzaj szczęścia chodzi? Jak można mieć dobre samopoczucie, będąc ubogim, głodnym, płaczącym lub prześladowanym? Szczęśliwi nieszczęśliwi – można by powiedzieć. To paradoks nadziei, którą głosi Chrystus. Zasmuconemu człowiekowi, doświadczającemu ubóstwa i cierpienia, jest obiecane pocieszenie, które pochodzi od Boga. Ubodzy, płaczący, prześladowani są Bogu szczególnie bliscy. Ta miłość Boża ukaże się w pełni w przyszłości: kiedyś będą nasyceni, kiedyś będą się śmiać, kiedyś zostaną nagrodzeni. Ale już teraz są Bogu ogromnie bliscy, są błogosławieni! W tym sensie wszystkie chwile trudne w życiu są szansą na uczenie się nadziei pokładanej całkowicie w Bogu.

3. Czterokrotne „biada” to przestroga przed życiem człowieka sytego, zadowolonego z siebie, chwalonego. Nie chodzi o to, że momenty doczesnego szczęścia są zawsze złem. Są to stany niebezpieczne w tym znaczeniu, że łatwo wtedy o odcięcie się od Boga. Człowiek syty traci poczucie daru i uważa, że sam może i powinien wywalczyć sobie pełne życie. Człowiek zadowolony z siebie łatwo popada w mniemanie, że nie potrzebuje ani Boga, ani innych. W chwili kryzysu taki człowiek wpadnie w rozpacz albo… się nawróci – zaakceptuje niedostatek i nadzieję złoży w Bogu.

4. Zatrzymajmy się nad słowami: „Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą”. Dziś, gdy tak mocno bywamy uzależnieni od opinii innych, słowa te nabierają wyjątkowej aktualności. Dziś liczy się poklask tłumu. Rządzący stają się zakładnikami sondaży. Nie liczy się prawda, ważne są słupki poparcia. Biada, jeśli takie światowe myślenie w ramach tzw. synodalności przeniosłoby się na Kościół. To, że czegoś chcą w Kościele ludzie, nawet ochrzczeni, nie znaczy od razu, że tego chce Bóg. Tak może być, ale nie musi. Lud Boży, manipulowany dziś na wiele sposobów przez dominującą kulturę, może okazać się fałszywym prorokiem.

Ewangelię z komentarzem znajdziesz również na naszym kanale SPOTIFY. Obserwuj, by niczego nie przegapić.

Znajdziesz nas także w Podcastach Google