Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».
Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Jeżeli nasze ego zaczyna pragnąć pochwał, to może być znak
Pewnie nieraz złapaliśmy się na wyliczaniu tego, co uczyniliśmy dla innych. Ta postawa nie jest obca nawet pierwszemu z apostołów, Piotrowi. Ale obca jest Jezusowi. Prawdziwa miłość nie ma miary. Jeżeli zaś nasze ego zaczyna pragnąć pochwał, to może być znak, że mamy problem z miłością, z kochaniem innych, a być może nawet z miłością do siebie. To może być znak, że nasze spojrzenie nie sięga dalej niż najbliższe dni. A przecież każdy z nas pragnie żyć perspektywą nieba. Każdy z nas pragnie po stokroć więcej niż może otrzymać teraz. Ten kierunek jest codziennością życia chrześcijańskiego, nie rozliczajmy swoich zasług, ale żyjmy pespektywą wiecznego doświadczania w chwale Boga. To o wiele więcej, niż możemy sobie wyobrazić.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google