Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”.
Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
Ewangelia z komentarzem. Co jest gwarancją udanego życia?Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Łk 14,28
Słuchając fragmentu dzisiejszej Ewangelii, widzimy, że Jezus uczy nas konkretnego działania. Jeżeli nasze życie jest pozbawione planu, staniemy się jak ta budowla, która dobrze się zapowiadała, ale nie starczyło środków na jej ukończenie. Co jest więc tym środkiem i tą gwarancją udanego życia? Tylko Bóg. Jeżeli swój życiowy plan oprzemy na Bogu, jeżeli On stanie ponad naszymi ludzkimi przywiązaniami, nasze życie będzie jak najpiękniejsza budowla, jak wygrana bitwa. Nienawiść w tym przypadku nie oznacza braku miłości, ale porzucenie przywiązania do myślenia tylko po ludzku, do życia na kredyt u innych. Dlatego, jeżeli odważymy się iść za Jezusem, On wróci z nami do naszych najbliższych, jak to uczynił w życiu Piotra czy innych uczniów. Wracając, będzie na pewno błogosławił. Zaufajmy więc, pójdźmy za Nim!