Pewnego razu Jezus przechodził w szabat pośród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść ziarna.
Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat». A On im odpowiedział: «Czy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść ani jemu, ani jego towarzyszom, lecz tylko kapłanom?
Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia.
Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu».
Ewangelia z komentarzem. Jak nie pobłądzić?Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Mt 12,7
Czy Jezus pozwala lekceważyć Boże prawo? Nie. Po prostu pokazuje, że trzecie przykazanie, nakazujące świąteczny odpoczynek, to w pierwszym rzędzie sprawa dobra człowieka, nie ślepego posłuszeństwa literze Bożego prawa. Jeśli jego przestrzeganie jest też oddawaniem Bogu czci, to właśnie ze względu na szacunek dla człowieka, którego praw Bóg tym przykazaniem broni. Nam, podobnie jak faryzeuszom oskarżającym głodnych, że chcą w szabat zjeść, też czasem grozi religijny formalizm: trzymanie się litery Bożego prawa bez oglądania się na jego ducha. Ale grozi też postawa odwrotna: że dla doraźnego, rzekomego dobra człowieka poświęcimy jego dobro prawdziwe. Jak nie pobłądzić? To nie takie trudne. Wystarczy, pamiętając o przykazaniach, nie zapominać i o tym, co o ich rozumieniu powiedział Jezus.