Biskupi oraz część środowisk pro life jest przeciwna karaniu kobiet za aborcję. Takie rozwiązanie dopuszcza projekt obywatelski. Ten zapis może doprowadzić całą inicjatywę do upadku.
11.04.2016 12:28 GOSC.PL
Chcę podkreślić, że projekt jest na bardzo wysokim poziomie legislacyjnym, według mnie na najwyższym ze składanych w Sejmie w ostatnich latach przez środowiska obrońców życia. Zawarte w nim przepisy są klarowne, paragrafy całkowicie zakazujące aborcji, czyli likwidujące wszystkie trzy wyjątki, na podstawie których można dziś zgodnie z prawem zabić nienarodzone dziecko, są dobrze skonstruowane i nie budzą wątpliwości legislacyjnych.
Oczywiście, aborcjoniści wysuwają wobec projektu liczne oskarżenia, jednak najczęściej są one chybione. Nie jest na przykład prawdą, że projekt zakazuje badań prenatalnych czy zmusza kobiety do urodzenia dziecka, nawet gdy zagraża to jej życiu.
Jednak znajduje się w nim przepis, który umożliwia karanie kobiety za dokonanie aborcji. Oczywiście, on również stał się okazją aborcjonistów do ataku na cały projekt, ale tym razem nie bez powodu.
Jak ujawnił ks. Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin (KODR), który jest organem Episkopatu Polski, biskupi również są przeciwko takiemu rozwiązaniu. W specjalnym stanowisku przekazanym diecezjalnym duszpasterzom rodzin i doradcom życia rodzinnego przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki, sekretarz generalny KEP bp Artur Miziński oraz abp Henryk Hoser, odpowiedzialny w Episkopacie za sprawy bioetyczne i bp Jan Wątroba, zajmujący się duszpasterstwem rodzin „jednoznacznie opowiedzieli się za całkowitą ochroną życia dziecka. Sprzeciwili się jednocześnie propozycjom prawnym, które postulują odpowiedzialność karną kobiety, która dopuściłaby się zabicia swojego nienarodzonego dziecka”. Przy okazji poinformował, że w prace nad ustawą trwały od jesieni ubiegłego roku, zaangażowane były w nie liczne środowiska pro life, jednak doszło do rozłamu właśnie na tle karania kobiet. Gdy pięć organizacji postanowiło zbierać podpisy pod projektem z takim zapisem, reszta się wycofała. Uważają oni, że sama aborcja jest już dla kobiety karą, bo najczęściej oznacza dla niej tragedię i często syndrom poaborcyjny, nie ma więc potrzeby karać jej podwójnie.
Autorzy projektu w imię doktryny prawnej, jak tłumaczą - równego traktowania wszystkich odpowiedzialnych za śmierć dziecka nienarodzonego - wprowadzili przepis, który może doprowadzić do odrzucenia całego projektu. Nie jest tajemnicą, że w mającym większość klubie PiS część posłów opowiada się za obecnymi przepisami, co najwyższej jest skłonna zagłosować za skreśleniem tzw. wyjątku eugenicznego, czyli prawa do zabijania dzieci z powodu podejrzenia choroby. Przepis o karalności będzie dla nich doskonałym pretekstem do odrzucenia całej regulacji.
Dlatego apeluję do autorów projektu obywatelskiego, aby w imię dogmatyzmu prawnego nie zniszczyli wielkiej szansy na całkowity zakaz aborcji w Polsce. Niech uświadomią sobie, jak wielką odpowiedzialność biorą na siebie.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego