Marszałek tylko partyjny

PO i PSL uzgodniły, że marszałkiem Sejmu będzie Małgorzata Kidawa-Błońska. Ponieważ mają większość, głosowanie nad jej kandydaturą to formalność. Jednak czy posłanka PO daje gwarancję obiektywizmu i bezstronności, czy podoła funkcji, która wymaga umiejętności poruszania się po skomplikowanej materii prawnej, czy jest do niej przygotowana? Niestety, nie.

 M. Kidawa-Błońska jest osobą kulturalną, nie wchodzi w konflikty, nie używa ostrego języka. Jednak przede wszystkim znana jest z zaangażowania partyjnego. Była rzecznikiem rządu w rządzie Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Funkcja marszałka daje bardzo duże możliwości wpływania na bieżącą politykę. Może on umieścić w tzw. sejmowej zamrażarce projekty opozycji, gdzie latami czekają na rozpatrzenie, bo to właśnie marszałek decyduje, kiedy to nastąpi. Może też w odpowiednim dla rządu momencie wprowadzać do porządku obrad propozycje swojej partii. Mianowanie na tę funkcję posłankę należącą do ścisłego aparatu partyjnego jest dla PO gwarancją, że będzie ona reprezentowała interesy Platformy. Kierować pracami Sejmu można w różnym stylu, nawet - co wydaje się zrozumiałe - reprezentując interesy swojej partii, można to robić z klasą, kompetentnie, szanując opozycję.

Zobaczymy, czy M. Kidawę-Błońską na to stać.