Co nagle, to po...

Przewidywalność. To słowo było przez sztabowców prezydenta Komorowskiego wybijane przy każdej okazji. Wszystko zmieniła jednak I tura. Prezydent zrobił taką woltę, że trudno ją będzie teraz odkręcić.

Chwalący się przewidywalnością prezydent Komorowski tak szybko zmienił swoje poglądy po I turze wyborów, że zaskoczeni byli nawet jego najwięksi zwolennicy. Nagle stał się zwolennikiem jednomandatowych okręgów wyborczych, przyjaznej obywatelowi ordynacji podatkowej, a nawet referendów jako sposobu na sprawowanie rządów. Wolta była tak nagła, że zakręciło się w głowach największym zwolennikom obecnego prezydenta. O sztabowcach już nie wspomnę. Ci mają kolejny twardy orzech do zgryzienia. Jak ostatnie wolty odkręcić. A że odkręcić trzeba, to jasne.

Wszystko przez jedno z pytań, które ma się pojawić w czasie wrześniowego referendum, dotyczące rozstrzygania sporów podatkowych na korzyść obywatela. Problem w tym, że rząd w przyszłym tygodniu przyjmuje nową ordynację podatkową, a w niej zapis o... rozstrzyganiu sporów na korzyść podatnika. Ten punkt był w planach rządu od dawna, wygląda więc na to, że w Kancelarii Prezydenta nie śledzą tego, nad czym obecnie pracuje rząd. Skutek tego jest taki, że we wrześniu przyjdzie nam głosować nad sprawą, która kilka miesięcy wcześniej została już uregulowana.

Sytuacja jest niezręczna i świadczy o kompletnym braku orientacji i koordynacji działań najwyższych urzędów w państwie. Uchwalonego referendum nie da się odwołać, nie da się także ani wykreślić, ani dopisać dodatkowych pytań. Teraz nad wnioskiem o referendum (złożonym w poniedziałek po I turze) dyskutują komisje parlamentarne. Powinny wniosek prezydenta odrzucić, a prezydent powinien złożyć nowy, już bez pytania o ordynację podatkową. Ale wtedy sprawa nabrałaby rozgłosu, a wyborcy dowiedzieliby się, że prezydent i jego kancelaria nie są nawet w stanie złożyć poprawnie napisanego wniosku do Prezydium Sejmu. Kilkanaście dni temu w rozmowie m.in. z Jackiem Żakowskim prezydent Komorowski przekonywał, że do prerogatyw głowy państwa nie należy podpisywanie ustawy budżetowej. To o tyle dziwne, że Bronisław Komorowski w czasie swojej kadencji takich ustaw podpisał pięć, każdego roku jedną. Nie czytał nagłówków ustaw, które podpisuje? Sprawę z ustawą budżetową udało się jakoś wyciszyć. Tym razem może się nie udać.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka