Oczyszczenie i ofiara

Trzydzieści trzy dni po narodzinach Jezusa należało przynieść Dzieciątko do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu.

Trzydzieści trzy dni po narodzinach Jezusa należało przynieść Dzieciątko do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. „Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Odbywały się wówczas dwie ceremonie: oczyszczenie matki po porodzie oraz ofiarowanie dziecka w świątyni. Oba obrzędy wynikały z Bożych nakazów, o których przeczytać możemy w Starym Testamencie. Ofiarowanie dziecka nie wymagało zaniesienia go do świątyni jerozolimskiej, a jedynie uiszczenia odpowiedniej kwoty kapłanowi. Wiele matek przynosiło tam jednak swoje pociechy, by osobiście poświęcić je Bogu. Tak też uczyniła Maryja, która wspólnie z Józefem i Dzieckiem udała się z Betlejem do Jerozolimy. Licząca osiem kilometrów droga zajęła im zapewne dwie godziny. Świątynia posiadała cztery dziedzińce. Najbliżej ołtarza położony był dziedziniec kapłanów, za nim dziedziniec mężczyzn (Żydów), potem kobiet, zaś na końcu – pogan. Każdy z nich był przeznaczony dla konkretnej grupy i nikt nie mógł – pod groźbą kary śmierci – naruszyć tego porządku. Dlatego Maryja z Niemowlęciem mogła wejść tylko na dziedziniec kobiet, gdzie obok Bramy Nikanora odbywał się obrzęd oczyszczenia z rytualnej „nieczystości”. Wcześniej, przechodząc przez dziedziniec pogan, zakupili parę synogarlic. Zbliżyli się do kapłana, któremu Miriam podała oba ptaki, by złożył je w ofierze Bogu. Kapłan pokropił matkę wodą oczyszczenia, odmawiając nad nią pewne modlitwy. Potem nastąpiła najważniejsza część obrzędu, polegająca na złożeniu obu ofiar. Jedna nosiła nazwę ofiary przebłagalnej i jej materią była zawsze synogarlica lub gołąb, druga zaś była ofiarą całopalną.

Tora przewidywała, że wszyscy pierworodni synowie mieli być kapłanami, jednak później Bóg zlecił tę misję jedynie mężczyznom z rodu Lewiego. Dlatego pierworodnych z pozostałych plemion Izraela należało od tego obowiązku „wykupić”. Ostatnim obrzędem było przedstawienie dziecka Bogu w świątyni. Temu epizodowi ewangelista poświęcił znacznie więcej miejsca, opisując zwłaszcza zachowanie dwojga świadków: Symeona i Anny, którzy byli obecni przy tym wydarzeniu. Ciekawe, że aż trzykrotnie pojawia się w trakcie tego spotkania Osoba Ducha Świętego, dzięki której Symeon jest w stanie wypatrzeć Maryję z Jezusem, a także rozpoznać w Dziecięciu wyczekiwanego Mesjasza. Symeon, patrząc na Jezusa, powiedział: „Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie”. Dla Maryi było to kolejne potwierdzenie autentyczności misji, która czekała Jej Syna. Usłyszała też, że Jej duszę przeniknie miecz. Znając późniejsze wydarzenia, wiemy, że wspomniane proroctwo dotyczyło boleści, jakie Maryja przeżywać będzie pod krzyżem, widząc swego ukrzyżowanego Syna. Na razie przyszłość była przed Nią zakryta, dlatego usłyszane zdanie stanowiło tajemnicę. Ten fragment Ewangelii posłuży później wielu artystom do przedstawiania wizerunku Matki Bożej Bolesnej z siedmioma sztyletami wbitymi w Jej Niepokalane Serce.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Robert Skrzypczak Ks. Robert Skrzypczak