Kibice i chuligani

Pięć tysięcy kibiców na Jasnej Górze. Wśród nich z klubów ekstraklasy m.in. Legii Warszawa, Widzewa Łódź, Lechii Gdańsk, Górnika Zabrze czy Korony Kielce. Podczas Eucharystii zostały poświęcone flagi i szaliki klubowe, często zwaśnieni kibice przekazali sobie znak pokoju. Oprócz religijnych bardzo ważne były elementy patriotyczne. Ale coś jednak nie gra. Bo jak pogodzić ten obraz z zachowaniem piłkarskich chuliganów, którzy wszczynają burdy na stadionie i poza nim, a kluby są za to dotkliwie karane. Na stadion przychodzą i prawdziwi kibice, i chuligani.

Ci pierwsi tłumaczą, że niewielki procent bandytów buduje fatalny obraz całości. To prawda. Kary nie pomagają, służby porządkowe i władze klubów są bezradne. Także prawo nie odstrasza bandytów. A może sięgnąć do innej metody. Kilka lat temu jeden z klubów piłkarskich grał w europejskich pucharach. Władze klubu przekazały pule biletów organizacji zrzeszającej kibiców tego zespołu. Ci zorganizowali wyjazd i sami pilnowali porządku. Nie doszło do żadnych burd, cała wyprawa przebiegła bez zakłóceń. Być może to jest dobry kierunek – niech prawdziwi fani pilnują porządku, niech narzucą swój sposób kibicowania i zmuszą innych do kulturalnego dopingu.