Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu, pytając: «Jakim prawem to czynisz? i kto Ci dał tę władzę?»
Jezus im odpowiedział: «Ja też zadam wam jedno pytanie: jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?»
Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: „z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: „od ludzi”, to boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka».
Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy». On również im odpowiedział: «Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię».
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Sprytne „nie wiem” i wyrachowana połowicznośćJezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie”.
Mt 21,24
Sprytne było to „nie wiem” arcykapłanów i starszych ludu. Pozwoliło im lawirować w kwestii opowiedzenia się po tej czy tamtej stronie, a jednocześnie ochronić to, co dla nich najważniejsze: autorytet wśród ludzi. Dziś bywa podobnie: niejedno „nie wiem” czy „nie wiadomo” nie wynika wcale z faktycznej niewiedzy, ale z niechęci wypowiedzenia się, także jasnego opowiedzenia się za Jezusem czy przeciw Niemu. Tak jest wygodniej. Bo w razie czego pogrzeb kościelny jednak będzie. A w związku z tym może i niebo też – gdyby się okazało, że istnieje. Chrześcijaninem się jest albo się nim nie jest. Wyrachowana połowiczność odpada.