Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od ojca, pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce.
Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.
Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie ojca, o Nim pouczył.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Gdy Go przyjmujemy, daje mocWszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc.
J 1,12
Można na Prolog Ewangelii św. Jana popatrzeć z perspektywy dziejącej się historii stworzenia, ale i przez pryzmat minionego roku. I ze zdziwieniem czytać: „…a bez Niego nic się nie stało z tego, co się stało”. Nie mniej szokują te słowa w odniesieniu do naszych osobistych życiowych doświadczeń. Uznać w Jezusie wcielonego Syna, który jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata, i zobaczyć, że żadne doświadczenie nie jest pozbawione Jego działania i obecności, to odzyskać nadzieję. I ufność. We wszystkich sytuacjach On jest z nami. Gdy Go przyjmujemy, daje moc, byśmy się stali dziećmi Bożymi. Dopiero z perspektywy dziecka, syna, widzimy, że „wszystko przez Nie się stało” i „w Nim było życie”.