Na początku września, oburzony tym co zobaczyłem w warszawskim salonie Empik, napisałem w Gościu komentarz pt. „Aborcja akurat dla dzieci”.
01.11.2011 10:44 GOSC.PL
Na półce z „literatura popularnonaukowa dla dzieci”, zobaczyłem mocno wyeksponowaną „Dużą książkę o aborcji”. Po dwóch interwencjach u obsługi księgarni, dopiero następnego dnia okazało się, że książka została przeniesiona z działu dziecięcego na dział młodzieżowy. Pytana o sprawę pani rzecznik Emipku powiedziała że księgarnia nie weryfikuje ocen wydawcy i umieszcza książki zgodnie z jego zaleceniem. Strach się bać. Dobrze że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł wydawania Kamasutry dla przedszkolaków. W Empiku bogato ilustrowana pozycja pewnie znalazła by się na półce obok kolorowanki o Czerwonym Kapturku.
Po moim komentarzu Empik przez kolejne tygodnie zasypały tysiące listów. Księgarnia zdecydowała się przenieść książkę o aborcji (dla dzieci) z półki młodzieżowej na półkę z literaturą dla osób dorosłych. I zaczęła się chryja. Janusz Palikot zwołał konferencję prasową na której stwierdził, że sprawdzi czy naciski na Empik były legalne. Z kolei Wanda Nowicka, proaborcyjna działaczka i kandydatka na marszałka Sejmu powiedziała, że książka powinna być jedną z lektur w szkole podstawowej i że zwróci się w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji.
Ciekawe to wszystko. Partia, która na sztandarach ma wypisane hasła o wolności, wolnym rynku i oddzieleniu ideologii od państwa, chce zbadać czy legalne jest wyrażanie opinii przez oburzonych rodziców. Bo w Polsce Palikota i Nowickiej oburzonym można być tylko na wiszący w Sejmie krzyż. Oburzenie na książkę o aborcji dla dzieci jest już nielegalne. Tak samo jak nielegalne jest to, że prywatna firma jaką jest Empik decyduje o sposobie dystrybucji towarów. Wiadomo, wolny rynek, wolnym rynkiem, ale książki o aborcji, a za chwilę może eutanazji, pornografii i przewodniki po narkotykach świata (z płytą CD z instrukcją jak zrobić sobie jakiś samemu w kuchni) powinny być pewnie ustawione przy samych kasach. Ustawowo. I w końcu kwestia ideologii. Rozumiem, że religia w szkole, na którą można chodzić, ale nie trzeba jest cofnięciem do średniowiecza i zaprzeczeniem idei państwa świeckiego. Postępowe jest za to – niezależnie co myślą o tym rodzice – uczenie w podstawówce o tym, że aborcja to w zasadzie nic złego, że to tak trochę jak gdyby połknąć aspirynę. Cóż powiedzieć? Nic, tylko działać. Np. pisząc listy do Empiku.
Tomasz Rożek
Kierownik działu „Nauka”
Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.
Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka